Kiler, część II - Ferrari M458-T

Gdy Ferrari 458 Italia pojawiło się w 2009 roku, z miejsca zostało uznane za jedno z najlepszych aut świata. Stało się prawdziwym kilerem innych supersamochodów. W przyszłym roku Włosi zaprezentują odnowione, jeszcze ostrzejsze wcielenie modelu - M458-T.

Z dwóch liter, jakie pojawią się w nazwie zmodernizowanego auta, ważniejsza jest ta druga. "T", podobnie jak to miało miejsce w przypadku mniejszej Californii (patrz: ramka z prawej) oznacza... zastosowanie silnika z turbodoładowaniem.

Miejsce 4,5-litrowego wolnossącego V8 o mocy 570 KM zajmie nowo opracowana, 4-litrowa jednostka V8 z układem podwójnego doładowania. Co ciekawe, nowa jednostka napędowa ma mieć pojemność tuż poniżej 4 litrów, co podyktowane jest również kwestiami podatkowymi w Chinach, które dla Ferrari są drugim, po Stanach Zjednoczonych, najważniejszym rynkiem.

Reklama

Już 458 Italia zapewniała wyśmienite osiągi, 100 km/h osiągając w czasie zaledwie 3,6 sekundy i rozpędzając się do 315 km/h. Zmodyfikowana odmiana tego modelu ma dysponować mocą wyrażaną liczbą 679 KM! A to oznacza, że możliwości auta ulegną jeszcze poprawie. O ile? Tego na razie nie wiadomo.

Pomijając ogromny przyrost argumentów pod prawą stopą kierowcy, M458-T otrzyma zmieniony przód oraz tylną część nadwozia, co podyktowane jest wprowadzeniem nowego silnika. W kabinie zadebiutuje z kolei nowy system multimedialny, znany już z Californii, przystosowany do współpracy z produktami Apple'a. Spodziewać się można także nowych barw nadwozia i wnętrza oraz zastosowania kamery cofania.

Premiera odnowionego wcielenia Ferrari 458 Italii planowana jest na przyszłoroczne, marcowe targi motoryzacyjne w Genewie. Nieco później dowiemy się, czy M458-T także będzie kilerem najnowszych supersamochodów, jak np. Lamborghini Huracana czy McLarena 650S.

ms

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama