Hyundai IONIQ - test

Coraz więcej producentów decyduje się na tworzenie hybrydowych wersji swoich modeli. Hyundai poszedł jednak o krok dalej i stworzył model dostępny wyłącznie z alternatywnymi źródłami napędu.

Mowa oczywiście o modelu IONIQ, dostępnym jako hybryda, hybryda plug-in oraz w wersji całkowicie elektrycznej. Obecnie na rynku polskim dostępna jest ta pierwsza, którą mieliśmy okazję sprawdzić, zarówno w ruchu miejskim, jak i poza nim.

Hybrydowy Hyundai robi bardzo dobre wrażenie jeszcze zanim wsiądziemy do niego - to zasługa nowoczesnej i nieco zadziornej stylistyki oraz dynamicznie narysowanej linii liftbacka. Testowane auto wyróżniało się dodatkowo bardzo ładnym, niebieskim lakierem, z którym dobrze komponowały się wstawki w tym samym kolorze (między innymi w reflektorach przednich oraz w dolnej części zderzaka).

Wnętrze Hyundaia IONIQ również robi bardzo pozytywne wrażenie, a to za sprawą wysokiej jakości materiałów wykończeniowych, jakie tam znajdziemy. Wszystko jest tu przyjemne w dotyku i porządnie spasowane. Sam projekt deski rozdzielczej jest bardzo uporządkowany i nawet ktoś siadający po raz pierwszy w modelu Hyundaia, natychmiast się tu odnajdzie.

Nie znaczy to bynajmniej, że wnętrzu IONIQ brak polotu - znajdziemy tu elementy pokryte lakierem fortepianowym, niebieskie wstawki, a także dwa ekrany. Pierwszy pełni rolę tradycyjnych wskaźników, przekazując informacje o prędkości, stopniu naładowania baterii, wykorzystaniu układu napędowego czy też komunikaty z komputera pokładowego.

Drugi wyświetlacz natomiast to system multimedialny z nawigacją, który okazuje się wyjątkowo przyjemny w użyciu. Działa on bardzo płynnie i responsywnie, pozwalając szybko i intuicyjnie dotrzeć do interesującej nas funkcji.

Osoby lubiące nowoczesne rozwiązania ucieszy fakt, że Hyundai IONIQ obsługuje Android Auto oraz Apple CarPlay, a więc daje możliwość pełnej integracji smartfona z systemem multimedialnym i pozwala na korzystanie z aplikacji na nim zainstalowanych, za pośrednictwem samochodowego wyświetlacza.

We wnętrzu Hyundaia IONIQ można zatem spędzić sporo czasu bawiąc się różnymi ustawieniami i opcjami, ale przecież znacznie ważniejsze jest to, jak on jeździ. Dla kogoś, kto miał już do czynienia z hybrydą pierwsze chwile po uruchomieniu auta nie będą niczym nowym, ale inni kierowcy mogą czuć się dość nieswojo na początku. Po wciśnięciu przycisku Start deska rozdzielcza ożywa, ale... nic więcej się nie dzieje, nie słychać dźwięku silnika. Również manewrowanie na parkingu odbywa się w zupełnej ciszy, co samo w sobie jest ciekawym przeżyciem.

Podczas jazdy z niewielkimi prędkościami IONIQ korzysta wyłącznie z silnika elektrycznego o mocy 43,5 KM i mającego 170 Nm maksymalnego momentu obrotowego, czerpiącego energię z litowo-jonowej baterii o pojemności 1,56 kWh. Jeśli nieco mocniej wciśniemy gaz, do życia budzi się benzynowy silnik 1.6 GDI o mocy 105 KM i wraz z "elektrykiem" dają kierowcy do dyspozycji 141 KM oraz 265 Nm. Co ciekawe jednak, jeśli odpowiednio delikatnie będziemy obchodzić się z pedałem przyspieszenia, IONIQ pozwoli na utrzymanie stałej prędkości nawet 120 km/h, korzystając tylko z energii elektrycznej.

Pewnym zaskoczeniem, dla osób mających już wcześniej do czynienia z hybrydami, może być działanie skrzyni biegów. W przeciwieństwie do większości aut tego typu, IONIQ nie korzysta z przekładni bezstopniowej, ale dwusprzęgłowej. Przekłada się to na znacznie większą przyjemność z jazdy, ponieważ podczas przyspieszania skrzynia szybko zmienia kolejne biegi, zamiast utrzymywać silnik na jednostajnych, wysokich obrotach.

Jest to szczególnie widoczne podczas szybkiej jazdy oraz wyprzedzania - warto wtedy przełączyć przekładnię na tryb Sport. Nie tylko zmienia on nastawienie skrzyni z ekonomicznego na sportowe, ale wyostrza reakcję samochodu na dodanie gazu. Inaczej są także prezentowane wskazania na wyświetlaczu przed kierowcą - miejsce prędkościomierza zajmuje centralnie umieszczony obrotomierz, a prędkość prezentowana jest cyfrowo w jego środku.

Hyundai IONIQ rozpędza się do 100 km/h w 10,8 s, a jego prędkość maksymalna to 185 km/h - wartości więcej, niż wystarczające, w takim aucie. Szczególnie, jeśli weźmiemy po uwagę, że jego średnie zużycie paliwa to zaledwie 3,4 l/100 km.

Skoro o osiągach mowa, to należy jeszcze pochwalić prowadzenie Hyundaia IONIQ - koreański producent wyraźnie nie chciał, aby jego model był przykładem nudnej ekologii. Hybrydowy Hyundai prowadzi się bardzo pewnie i stabilnie, zachęcając wręcz do dynamicznej jazdy. Co jednak ważne, nie odbija się to na komforcie podróży.

Hyundai IONIQ to bardzo ciekawy, nowy gracz na rynku aut ekologicznych. Pokazuje on, że samochód oszczędny, wcale nie musi być nudny i nie sprawiać przyjemności z jazdy innej, niż bezgłośne toczenie się w korku. Nie jest przy tym przesadnie drogi - ceny zaczynają się od 99 900 zł i obejmują bardzo bogate wyposażenie już w podstawowej wersji. Bez dopłaty otrzymamy dwustrefową klimatyzację automatyczną, czujniki cofania wraz z kamerą, radio z kolorowym ekranem dotykowym i Bluetooth, a także aktywny tempomat z radarem, system ostrzegający przed kolizją oraz układ wykrywający niezamierzone opuszczenie pasa ruchu. Długa lista opcji obejmuje między innym nawigację, nagłośnienie Infiniti, podgrzewaną kierownicę, fotele oraz tylną kanapę, a także elektrycznie sterowany fotel kierowcy, skórzaną tapicerkę i wentylację przednich foteli.

Tekst powstał przy współpracy z firmą Hyundai

INTERIA.PL
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy