Ford Mustang - amerykański sen

I nie tylko amerykański. W przededniu 50. urodzin Ford Mustang debiutuje w nowej odsłonie - wygląda bardziej "fit", na powrót ma 4-cylindrowy silnik turbo, wreszcie otrzymał niezależne tylne zawieszenie i... będzie dostępny również w Europie!

Sześć miast, cztery kontynenty i jeden kultowy samochód - premiera nowego Mustanga ma światowy zasięg, bo i on sam zyskał globalny status. Europejska prezentacja modelu odbędzie się o 13 w Barcelonie. Poza tym imprezy odbywają się w Nowym Jorku, Los Angeles, Szanghaju, Sydney oraz w mateczniku Forda, czyli Dearborn w stanie Michigan.

Ford Mustang to ikona. Ikona motoryzacji i stylu życia, której historia w pigułce odzwierciedla historię amerykańskich samochodów - powojenny wyż demograficzny, kryzys paliwowy, groźbę badge engineering, wreszcie odrodzenie pony cars. Gdy "ojciec" projektu, Lee Iacocca, został w 1960 roku wiceprezesem Forda, wiedział już, że młodzi Amerykanie pragnęli niedrogiego auta sportowego. Poza Corvette i Thunderbirdem rodzima motoryzacja nie miała im wiele do zaoferowania, a wcześniejsze modele konkurencji nie zdobyły uznania. Tylnosilnikowy Chevrolet Corvair Monza nie występował z jednostką V8, a Plymouth Barracuda nadto przypominał popularnego Valianta. Zanim pojawiły się Camaro i Challenger, Mustang zdążył zyskać status samochodu dla mas.

Reklama

Jego telewizyjną reklamę, wyemitowaną w przeddzień debiutu - 16 kwietnia 1964 roku, obejrzało prawie 30 mln telewidzów. Dzień później zamówienia na samochód złożyło 22 tysięcy nabywców, a w ciągu pierwszego weekendu salony Forda odwiedziło 4 mln osób (!). Ówczesna promocja Mustanga do dziś stanowi zresztą marketingowy wzorzec. Premierę modelu transmitowano w trzech stacjach TV, a reklamy wydrukowano w 2500 tytułów prasowych. Dość wspomnieć o prezentacji białego egzemplarza z rocznika 1966 na 86. piętrze wieżowca Empire State Building w Nowym Jorku. Jesienią 1965 roku poszczególne elementy konstrukcji zawieziono na górę zwykłymi windami i w kilkadziesiąt minut złożono z nich samochód. Przez jeden dzień budynek odwiedziło 14 tys. osób - tyle samo, ile zazwyczaj w ciągu kilku miesięcy. Rok 1966 okazał się zresztą najbardziej udany w karierze Mustanga. Na amerykańskie drogi wyjechało wówczas blisko 607,6 tys. aut.

Nabywców zachęcała nie tylko niska cena (2358 dolarów; Corvair kosztował od 2000 dolarów), ale i szeroki wybór odcieni nadwozia, wyposażenia dodatków oraz akcesoriów.

 

Kolejne pokolenia Mustanga znalazły na świecie ponad 9 mln nabywców. Dotychczas ten świat ograniczał się głównie do USA. Teraz to się zmieni - nowa generacja modelu jest samochodem globalnym i podobnie jak konkurencyjne Camaro, trafi do sprzedaży również w Europie. Ford szacuje, że na eksport trafi około 10 proc. produkcji.

Nowy Mustang zachował charakterystyczną stylizację poprzednika, ma jednak mniej masywne proporcje - jest szerszy i niższy. Długość (480 cm) i rozstaw osi (272 cm) pozostały niemal bez zmian, nie zmieniła się też paleta odmian nadwoziowych. Tak jak wcześniej, model będzie dostępny jako fastback oraz kabriolet. Zależnie od wersji, pojemność bagażnika wynosi 384 lub 324 l. Masywna deska rozdzielcza nawiązuje kształtem do tej z pierwszej generacji modelu.

W USA gama silnikowa modelu będzie obejmowała wolnossące jednostki 3.7 V6 (303 KM i 365 Nm) i 5.0 V8 (426 KM i 529 Nm) oraz nowość - 4-cylindrowy silnik 2.3 EcoBoost (309 KM i 407 Nm) z bezpośrednim wtryskiem benzyny i turbosprężarką twin scroll (spaliny prowadzone do turbiny dwoma kanałami). W Europie V-szóstka nie będzie oferowana. Siła napędowa popłynie do tylnych kół za pośrednictwem nowych skrzyń ręcznych lub automatycznych o 6 przełożeniach. Te ostatnie mogą być sterowane łopatkami przy kierownicy.

Poza silnikiem R4 turbo, który był już niegdyś oferowany w Mustangu (wersja SVO, 1984-1986, fot. po prawej), nowa generacja zwraca uwagę architekturą zawieszenia. Z przodu zastosowano kolumny MacPhersona, a z tyłu, podobnie jak w Camaro, resory piórowe zastąpił układ wielowahaczowy (również stosowany w przeszłości w wybranych wersjach). Znakiem czasów są programy jazdy, pozwalające zmieniać charakter pracy układu kierowniczego, przepustnicy i ESP. Na pokładzie pojawiła się też funkcja Launch Control, która umożliwia jak najszybsze ruszanie z miejsca.

Na liście wyposażenia nie zabraknie współczesnych nowinek: systemu multimedialnego, adaptacyjnego tempomatu czy układu monitorowania martwego pola.

Ford Mustang nadal będzie produkowany w amerykańskich zakładach Flat Rock w stanie Michigan. Do salonów w USA trafi w drugiej połowie 2014 roku, a do Europy i Australii - w roku 2015.

Na amerykańskiej stronie Forda działa już konfigurator nowego Mustanga.

msob

Aluminiowy Mustang z sercem Corvette

Pełen odlot - Ford Mustang U.S. Air Force Thunderbirds

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy