Samochody elektryczne

Izera już jeździ po polskich drogach! Ale nadal jest wiele niewiadomych

Pierwszy model polskiej marki aut elektrycznych jeszcze nie doczekał się wersji produkcyjnej, ale prototypowy egzemplarz już jeździ po polskich drogach. Niestety nadal w kwestii rozpoczęcia produkcji auta, pozostaje wiele niewiadomych.

Prezentacja pod koniec lipca prototypu Izery hatchback oraz makiety SUVa (pokazany samochód nie miał nawet wnętrza) z jednej strony rozbudziła nadzieje, udowadniając, że projekt polskiego auta elektrycznego zaczyna nabierać realnych kształtów. Z drugiej jednak strony trudno nie było odnieść się sceptycznie do faktu, że przedstawiciele firmy nie potrafili podać żadnych konkretnych informacji dotyczących kwestii technicznych oraz produkcji.

Poinformowali jedynie, że auto będzie miało zasięg około 400 km na jednym ładowaniu, a przyspieszenie do 100 km/h zajmie około 8 sekund. Niewiadomą pozostawała platforma, bateria, umiejscowienie silnika elektrycznego i ogólnie to, jaka firma dostarczy komponenty dla Izery. Brak było także informacji odnośnie lokalizacji fabryki.

Reklama

Od tego czasu minęło kilka miesięcy, a spółka ElectroMobility Poland przygotowała jeżdżący prototyp swojego samochodu. Film z pierwszych jazd niebawem będziecie mogli zobaczyć na Interii. Przy okazji zapytaliśmy więc przedstawicieli firmy, na jakim etapie jest rozwój Izery. Jak poinformował nas Piotr Zaremba, prezes EMP:

- Jeżeli chodzi o wybór platformy zakończyliśmy obecny etap rozmów z dwoma renomowanymi dostawcami platformy. Z obiema firmami zostało podpisane porozumienie precyzyjnie definiujące wszelkie aspekty techniczne oraz założenia biznesowe potencjalnej współpracy. ElectroMobility Poland doprowadziło negocjacje do etapu, który umożliwia podjęcie decyzji o dalszej współpracy na podstawie wiarygodnych danych.  Ostateczny wybór platformy powinien nastąpić przy udziale nowego udziałowca EMP, w sprawie którego toczą się finalne ustalenia. 

Rozmowy więc trwają, propozycje są na stole, ale nadal brak ostatecznej decyzji. A co z budową fabryki i uruchomieniem produkcji? Na to pytanie odpowiedział nam Cyprian Gronkiewicz, Dyrektor ds. Uruchomienia Produkcji:

- O wyborze lokalizacji decyduje szereg czynników. Przede wszystkim nieruchomość musi spełniać kryteria  brzegowe np. umożliwić wpisanie wszystkich części składowych zakładu czyli m.in. tłoczni, spawalni, lakierni, montażu a także umożliwić organizację odpowiedniego zaplecza logistycznego. Chcemy również zabezpieczyć teren dla ew. poddostawców celem umożliwienia stworzenia parku dostawców ulokowanego w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu. Weryfikacja jakości potencjalnego terenu inwestycyjnego opiera się o trzy podstawowe kryteria; techniczne, m.in. dostęp do mediów, infrastruktury drogowej czy kolejowej, warunków geotechnicznych czy ukształtowania terenu, środowiskowe związane chociażby z warunkami naturalnymi,  czy sposobem użytkowania  nieruchomości w przeszłości, oraz prawne związane m.in. z własnością gruntów. W przypadku lokalizacji fabryk motoryzacyjnych niesłychanie ważny jest aspekt logistyczny mówiący o potencjale budowania lokalnego łańcucha dostawców. Bardzo ważnym aspektem jest również dostęp do wykwalifikowanej kadry oraz możliwość pozyskania pracowników z rynku. W przypadku fabryki Izery kluczową role odgrywa również czas. Zależy nam aby nieruchomość, która finalnie zostanie wybrana jako lokalizacja fabryki umożliwiła fizyczne rozpoczęcie inwestycji w ciągu roku od oficjalnego wyboru. Budowa zakładu będzie kosztować ok. 2 mld zł.

Czyli w tej kwestii również konkretów brak. Jak dodaje jedynie Piotr Zaremba, rozpoczęcie budowy fabryki miałoby rozpocząć się jesienią przyszłego roku. Tymczasem według pierwotnych założeń, produkcja Izery ma ruszyć w trzecim kwartale 2023 roku. Niecałe dwa lata to bardzo mało czasu.

Po prezentacji prototypu Izery, wielu ekspertów miało wątpliwości, czy tworzenie od podstaw nowej marki, pozbawionej rozpoznawalności, renomy oraz sieci sprzedaży i serwisowej, ma szanse odnieść rynkowy sukces. Rozwiewać je stara się Małgorzata Królak, Dyrektor Biura Programu:

- W ostatnich tygodniach przeprowadziliśmy aktualizację biznesplanu, którego pierwsza wersja powstałą w połowie 2018 roku i bazowała w dużej mierze na pewnych założeniach. Dziś mogliśmy je już zastąpić konkretnymi danymi i kwotami uzyskanymi w trakcie rozmów np. z dostawcami platformy oraz integratorem technicznym. Nowy plan EMP uwzględnia również sytuację rynkową wynikającą z pandemii COVID-19. Znacząco zmieniły się perspektywy związane z samą elektromobilnością, która jeszcze dwa lata temu była wizją. Teraz widzimy jak ta technologia popularyzuje się. Jednak fundamentalne założenia przyjęte w 2018 roku nadal pozostają w mocy. (...) Aktualizacja biznes planu spółki potwierdziła, że Izera jest nadal atrakcyjnym biznesowo przedsięwzięciem, a na jego zaprzestanie nie możemy sobie pozwolić mając na uwadze przyszłość branży motoryzacyjnej w Polsce.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy