Policjanci eskortowali rodzącą. Zdążyli w ostatniej chwili

"Proszę, pomóżcie. Moja córka rodzi w aucie" - te słowa usłyszeli policjanci, którzy pełnili służbę w Gniewczynie Trynieckiej.

W piątek po południu policjanci ruchu drogowego st. asp. Ireneusz Kucab oraz st.sierż. Kamil Bieńkowski udali się do miejscowości Gniewczyna Tryniecka (woj. podkarpackie), gdzie mieli pełnić służbę z wykorzystaniem ręcznego miernika prędkości w punkcie kontrolnym na drodze wojewódzkiej nr 835.

O godz. 16.10, kiedy policjanci zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy, przed radiowozem zatrzymał się opel. Zdenerwowany kierowca opla, poprosił policjantów o pomoc, gdyż w jego aucie właśnie rozpoczęła się akcja porodowa. Mężczyzna powiedział, że przejechał już ponad 30 km, ale nie zdąży do szpitala, gdyż są za duże korki. Ponadto remont drogi, ruch wahadłowy na tym odcinku, nie ułatwi mu tego zadania.

Nie było czasu do stracenia. Policjanci przerwali kontrolę drogową i polecili kierującemu oplem, aby jechał za nim. Przy włączonych sygnałach świetlnych i dźwiękowych patrol ruszył w stronę Przeworska, tuż za nim samochód z rodzącą kobietą.
Dowódca patrolu poinformował o zdarzeniu dyżurnego, który natychmiast powiadomił służby ratunkowe, które czekały już w gotowości na przyjazd rodzącej. W tym też czasie drugi patrol pełniący służbę na mieście udał się na ul. Gorliczyńską w Przeworsku, aby ułatwić im przejazd pod wiaduktem.

Reklama

Cała akcja rozgrywała się w błyskawicznym tempie. Kobieta niemalże w ostatniej chwili trafiła do szpitala, gdzie po około 10 minutach, na świat przyszedł zdrowy, ważący ponad 4 kg chłopczyk - Szymon.

W niedzielę policjanci odwiedzili w szpitalu 31-letnią mieszkankę gminy Adamówka oraz jej synka. Mama i chłopiec czują się dobrze. Maluch otrzymał od funkcjonariuszy prezent oraz maskotkę, małego policjanta.



Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy