Polskie drogi

"Obwodnicy Sanoka zazdroszczą nam Niemcy i Francuzi"

Ok. 170 mln zł kosztowała, oddana w piątek do ruchu, obwodnica Sanoka na Podkarpaciu. Trasa, dzięki której skróci się m.in. czas podróży w Bieszczady ma prawie 7 km długości.

Na uroczystym oddaniu obwodnicy obecny był minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który podkreślił, że ta inwestycja to kolejny przykład tego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości dotrzymuje słowa. "Złożyliśmy deklarację - budujemy obwodnice w miejscowościach, które tego oczekują. I Sanok jest tego przykładem" - dodał.

Adamczyk przypomniał, że wykonawca obwodnicy musiał uporać się z wieloma problemami. Wymienił m.in. prace archeologiczne, z powodu których oddanie trasy opóźniło się o kilka miesięcy.

Minister zaznaczył, że drogi budowane w Polsce muszą być bezpieczne i nowoczesne. "Prawo i Sprawiedliwość, rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego jest zdeterminowany, żeby one takie właśnie były. Dlatego Fundusz Dróg Samorządowych to ponad 36 mld zł i przeznaczony jest na wsparcie inwestycji na drogach lokalnych, gminnych i powiatowych" - powiedział szef resortu infrastruktury i zapowiedział, że niebawem ogłoszony zostanie program stu obwodnic.

Reklama

Adamczyk wyraził nadzieję, że z nowej drogi zadowoleni będą nie tylko mieszkańcy, ale również turyści, którzy będą jechać na wypoczynek w Bieszczady.

Zdaniem ministra obwodnica Sanoka to jedna z wielu inwestycji, których zazdroszczą nam Francuzi i Niemcy. "Niemcy to wyraźnie mówią, że w Polsce jest coraz więcej dróg nowoczesnych, które są lepsze jakościowo i lepsze technologiczne aniżeli drogi niemieckie. I z tego możemy być dumni, nie mamy kompleksów" - przekonywał Adamczyk.

Minister podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania obwodnicy. Przypomniał również, że w Polsce wschodniej realizowane są inne ważne inwestycje. Wymienił m.in. szlak Via Carpatia, który - jak mówił - będzie silnikiem rozwoju regionu i państw Trójmorza.

Obecny na uroczystości wiceminister infrastruktury Rafał Weber mówił z kolei o tym, że dzięki obwodnicy tranzyt ominie centrum miasta. "Z drugiej strony trasa pozwoli tym osobom, które chcą dostać się w nasze piękne góry, ominąć miasto" - dodał. Weber zwrócił uwagę, że Bieszczady stają się coraz popularniejszym kierunkiem wypoczynku Polaków i ta inwestycja pomoże w rozwoju tego regionu.

Natomiast wiceminister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda podkreślił, że obwodnica jest kolejną inwestycją na Podkarpaciu dofinansowaną z funduszy unijnych. Puda przypomniał, że całkowity koszt inwestycji to ponad 207 mln zł, z czego 143 mln zł to dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wiceminister chwalił samorząd Podkarpacia za skuteczne pozyskiwanie unijnych funduszy.

Umowa z wykonawcą obwodnicy Sanoka - firmą Max Bögl Polska - została podpisana w lutym 2016 r. Jej wartość to 170 mln zł. Prace budowlane rozpoczęły się w sierpniu 2017 roku.

Inwestycja miała być oddana pierwotnie w maju 2019 r., ale z uwagi na napotkane w trakcie prowadzenia robót problemy, w tym na liczne stanowiska archeologiczne, została oddana z opóźnieniem.

Podstawowym celem budowy obwodnicy Sanoka jest przede wszystkim wyprowadzenie ruchu tranzytowego poza miasto. Zakładanym efektem jest również zwiększenie przepustowości i prędkości ruchu tranzytowego na drogach krajowych nr 28 i 84. Obwodnica ma też poprawić ruch na tych dwóch trasach. W ciągu doby przez Sanok przejeżdża ok. 25 tys. samochodów.

Początek 7-kilometrowej obwodnicy Sanoka zlokalizowany jest na skrzyżowaniu istniejącej drogi krajowej nr 28 i drogi wojewódzkiej nr 886 Domaradz - Sanok, a koniec na skrzyżowaniu z drogą krajową nr 84. Powstały w sumie m.in. cztery skrzyżowania jednopoziomowe, osiem mostów, cztery wiadukty i 18 przepustów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy