Polskie drogi

Czy na A1 i S8 jest za głośno?

Jesteśmy otwarci na wdrożenie dodatkowych zabezpieczeń akustycznych na A1 i S8 w Łódzkiem - podała we wtorek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Brak reakcji na zalecenia dot. ochrony przed hałasem zarzucił wcześniej GDDKiA prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski.

We wtorek w łódzkiej siedzibie Najwyższej Izby Kontroli odbyła się konferencja z udziałem samorządowców i przedstawicieli Instytutu Ochrony Środowiska (IOŚ), poświęcona zabezpieczeniu mieszkańców przed hałasem powstającym na drodze ekspresowej S8 i autostradzie A1 - przedstawiono na niej m.in. wyniki ubiegłorocznej kontroli NIK i IOŚ, potwierdzające, że zabezpieczenia akustyczne zastosowane wzdłuż wschodniej obwodnicy Łodzi są niewystarczające.

Jak podkreślił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, mimo ustaleń i zaleceń NIK zarządca drogi - GDDKiA w Łodzi - nie podjął działań mających na celu wyeliminowanie nieprawidłowości, uzasadniając to względami formalnymi. Postępowanie w sprawie wszczął też marszałek woj. łódzkiego.

Reklama

Do zarzutów sformułowanych podczas konferencji odniósł się rzecznik GDDKiA Jan Krynicki. Zaznaczył, że GDDKiA jest otwarta na wdrożenie dodatkowych zabezpieczeń, brakuje jej jednak - mówiąc w uproszczeniu - jasnych zasad określających metody przełożenia danych z pomiarów na wdrożenie elementów ochrony akustycznej, np. ekranów.

"Zgodnie z procedurą złożyliśmy wyniki analizy porealizacyjnej do marszałka woj. łódzkiego, gdzie obecnie toczy się postępowanie w tej sprawie" - dodał Krynicki.

Rzecznik GDDKiA wyjaśnił, że na oddanym w lipcu 2016 r. odcinku Stryków - Tuszyn autostrady A1 rok po jej udostępnieniu przeprowadzono analizę porealizacyjną, by sprawdzić, czy spełnia ona w praktyce normy zabezpieczenia przed hałasem.

Równolegle na odcinku tym prowadzona była analogiczna kontrola IOŚ, zlecona przez NIK. Pomiędzy obydwoma analizami istniały rozbieżności, dlatego NIK zaleciła GDDKiA wyjaśnienie ich przyczyn oraz wdrożenie działań naprawczych.

Zdaniem GDDKiA, rozbieżności nie wyniknęły z samych pomiarów, które w obu analizach wykazują przekroczenia, lecz z "braku jasnych zasad określających, jakie parametry ruchu należy uwzględnić w metodyce wyznaczania miejsc podlegających zabezpieczeniom akustycznym". W opinii zarządcy autostrad, brak jednolitych wytycznych przedkłada się na różne podejście do wyznaczania miejsc, które powinny podlegać zabezpieczeniom akustycznym.

"Wyjaśniamy, że rozbieżności sprowadzają się do tego, czy środki ochrony przed hałasem mają zapewniać dotrzymanie poziomów hałasu stwierdzonych w dniu pomiaru (wg opinii IOŚ), czy mają być projektowane na poziomy hałasu, wynikające z przeliczenia na średni dobowy ruch pojazdów. Zwróciliśmy się z prośbą o wskazanie metodologii działań. Z takim samym zapytaniem zwróciliśmy się do Ministra Środowiska" - pisze w komunikacie GDDKiA.

Po uzyskaniu szczegółowych wytycznych GDDKiA zleci ponowną analizę akustyczną. Będzie ona podstawą dla marszałka woj. łódzkiego do wydania ostatecznej decyzji dot. wdrożenia dodatkowych zabezpieczeń mieszkańców przed hałasem, której realizacją zajmie się GDDKiA.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy