Co dalej z parkowaniem na chodnikach? "Radykalna propozycja"

Sejmowa komisja petycji wystosowała w środę dezyderat do premiera Mateusza Morawieckiego i związków samorządowych w związku z petycją aktywistów stowarzyszenia Miasto Jest Nasze dot. zmian w przepisach drogowych ograniczających zjawisko parkowania na chodnikach.

Posłowie chcą, by szef rządu i organizacje samorządowców - w tym w szczególności Związek Miast Polskich i Unia Metropolii Polskich - wyrazili stanowisko w związku z postulatami autorów petycji, którzy domagają się m.in. wprowadzenia zakazu parkowania na chodnikach "całym pojazdem" z wyjątkiem stref wyznaczonych przez samorząd oraz obowiązkowego odholowywania nieprawidłowo zaparkowanych aut.

Prezes MJN Jan Mencwel podkreślił na środowym posiedzeniu komisji, że potrzeba zmiany obowiązujących przepisów wynika przede wszystkim z wymogów bezpieczeństwa. Przytoczył w tym kontekście statystyki, według których w ubiegłym roku "na skutek wypadków, kolizji samochodów z ruchem pieszym na chodnikach, śmierć poniosły w całej Polsce 22 osoby (...), a 628 osób zostało rannych".

Reklama

"Naszym zdaniem jest to efekt chaosu pewnego, który w tym momencie występuje w polskim prawie, który pozwala na parkowanie również całym samochodem na chodniku" - powiedział.

Kolejnym argumentem za zmianami jest - według Mencwela - komfort ruchu pieszego, przede wszystkim osób starszych, osób z niepełnosprawnościami oraz rodziców z wózkami.

Aktywista zwrócił uwagę, że projekt MJN nie zakłada całkowitego zakazu parkowania na chodnikach - "choć taki zakaz został wprowadzony w wielu krajach", m.in. na Ukrainie - lecz model, zgodnie z którym nie jest dozwolone parkowanie na chodnikach całym pojazdem, a tylko jedną osią pojazdu. Zastrzegł zarazem, że samorząd miałby możliwość wyznaczenia miejsc, w których parkowanie całym pojazdem byłoby dozwolone. "My chcielibyśmy odwrócić ten porządek, który teraz mówi, że domyślnie takie parkowanie jest dozwolone, na rzecz tego, żeby jednak uznać, że chodnik - tak jak jest o tym mowa w ustawie Prawo o ruchu drogowym jest częścią drogi przeznaczoną do ruchu pieszego, a samorząd ma możliwość wyznaczenia wyjątków od tej zasady" - wyjaśnił.

W ocenie Bogdana Latosińskiego (PiS), który prezentował petycję na środowym posiedzeniu komisji MJN "słusznie podnosi ten temat, ten problem".

Poseł poinformował też, że Biuro Analiz Sejmowych, odnosząc się do petycji MJN, oceniło, iż źródłem zasygnalizowanych w niej problemów "nie są niewłaściwe przepisy, lecz brak skutecznego ich egzekwowania". "BAS przyznaje, że choć propozycja jest śmiała i radykalna, to mogłaby pomóc w uporządkowaniu zasad parkowania, bowiem kierowcy mający świadomość nieuchronności holowania auta, zaczęliby częściej zwracać uwagę na przestrzeganie przepisów w zakresie prawidłowego parkowania" - zaznaczył.

Wątpliwości wobec propozycji miejskich aktywistów zgłosił na posiedzeniu Dariusz Minkiewicz z Departamentu Porządku Publicznego MSWiA. Według niego rozwiązania zaprojektowane przez MJN naruszałyby wkomponowany w obowiązujące przepisy kompromis pomiędzy swobodą poruszania się pieszych a dopuszczeniem parkowania samochodów na chodniku. Zaznaczył jednocześnie, że w ocenie MSWiA istotne jest skuteczne egzekwowanie istniejącego prawa.

"Dokonując nowelizacji ustawy zawsze trzeba mieć na uwadze dbałość o interesy wszystkich odbiorców - nie tylko pieszych, chociaż są bardzo ważnymi uczestnikami ruchu drogowego i przestrzeni publicznej (...), ale również i kierowców, a także służb odpowiedzialnych za porządek publiczny" - argumentował przedstawiciel resortu spraw wewnętrznych.

W obronie projektu wystąpiła natomiast wiceprzewodnicząca komisji petycji Urszula Augustyn (PO). "Myślę, że nie wolno nam tak łatwo tej petycji odpuścić, że musimy szukać rozwiązań, które są w stanie dzisiaj choćby odrobinę ten problem poprawić, naprawić nasz sposób myślenia (...); absolutnie dyskusja jest potrzebna i potrzebne jest choćby drobne działanie, które zmusi jedną i drugą stronę do tego, żebyśmy faktycznie chodniki zostawili dla osób pieszych" - mówiła posłanka.

Miejscy aktywiści złożyli swoją petycję w Sejmie we wrześniu.

Petycje mogą składać m.in. osoby fizyczne, związki zawodowe, związki pracodawców, stowarzyszenia, samorządy społeczne i zawodowe oraz fundacje. Petycja może dotyczyć m.in. oczekiwania dokonania zmian w przepisach.

Komisja ds. petycji ma kilka możliwości. Zgodnie z Regulaminem Sejmu może m.in. wnieść projekt ustawy lub uchwały, wprowadzić poprawki, a także przedstawić swoją opinię innej komisji sejmowej. Możliwe jest także "nieuwzględnienie żądania będącego przedmiotem petycji".


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy