Budowa autostrad

Kontrowersyjne ekrany. Jak radzi sobie Europa?

W Polsce pojawiły się spore kontrowersje dotyczące ekranów akustycznych przy drogach. Okazuje się, że montowano je tam, gdzie w ogóle nie były potrzebne. A jak jest w Europie?

Sprawa instalowania ekranów akustycznych nie wywołuje we Francji żadnych protestów. Ich montaż odbywa się z inicjatywy władz lokalnych. Osoby mieszkające przy ruchliwych drogach, autostradach lub obwodnicach biegnących dookoła wielkich miast, są zadowolone, że dzięki tego typu urządzeniom ich domy są chociaż w pewnym stopniu chronione przed hałasem.

Dzięki istnieniu kilku rodzajów ekranów można zadbać o to, aby pod względem estetycznym i architektonicznym były wkomponowane w krajobraz. Tak jest w przypadku ekranów metalowych produkowanych z aluminium lub ze stali pokrywanych warstwami specjalnych materiałów chroniących je przed uszkodzeniami mechanicznymi. Można je malować w dowolne kolory przystosowując do otoczenia.

Reklama

Istnieją także ekrany przezroczyste i te, które wykonano z drewna i z aluminium. Między ich dwoma warstwami umieszczane są materiały izolacyjne. Firmy zajmujące się instalowaniem takich ekranów dbają nie tylko o dostosowanie swych produktów do najwyższych norm europejskich, ale także o to by spełniały one warunki estetyczne.

Niemcy dysponują najdłuższą siecią autostrad w Europie. Na wielu odcinkach ustawione są ekrany akustyczne. Przepisy w tej sprawie weszły w życie na początku lat dziewięćdziesiątych.

Ekrany akustyczne otaczają wiele odcinków niemieckich autostrad i dróg ekspresowych. Zgodnie z przepisami, podstawą do budowy ekranów jest hałas przekraczający w ciągu dnia 70db. W nocy norma to 60db.

Dopuszczalny poziom hałasu zależy jednak od tego, na jakim terenie znajduje się dana droga. W pobliżu szkół, szpitali i uzdrowisk normy są najostrzejsze. O wiele głośniej może być za to na terenach przemysłowych. Ale w Niemczech ekrany akustyczne ustawiane są nie tylko wzdłuż ruchliwych dróg, ale także wzdłuż torów kolejowych. Nie brakuje jednak opinii, że rozwiązanie to szpeci miasta.

Ekrany akustyczne pojawiły się we Włoszech w latach 90. XX wieku. O wydanie odpowiednich przepisów legislator postarał się dopiero w 2004 roku.

Zapewne ze względu na liczbę zabytków oraz urodę krajobrazu, duży nacisk położono na ich walory estetyczne, nakazując, aby ekrany akustyczne były elementem architektury i pejzażu. Dyskusji nie podlega natomiast ich skuteczność.

Ekranów nie wolno stawiać w gęstej zabudowie i w miastach zobaczyć je można wyłącznie na obwodnicach lub w pobliżu linii kolejowych czy zjazdów z autostrad.

Dużą wagę przywiązuje się do oceny ekranów przez mieszkańców zasłoniętych przez nie budynków. Przeprowadzono w tym celu szereg ankiet i testów, z których wynika m. in., że cenione są pasy zieleni, jeden czy dwa rzędy drzew sprawiają wrażenie, ze hałas zmalał, choć jak twierdzą specjaliści to tylko złudzenie.

Mówi się wręcz o pozytywnych nieakustycznych skutkach ekranów, jak poprawa snu, wzrost poczucia prywatności i bardziej czyste powietrze. W mniejszości są opinie, że ograniczając one pole widzenia, stwarzają wrażenie uwięzienia i zasłaniają światło dzienne.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy