Prezes rady nadzorczej: "Volkswagen popełnił poważne błędy"
Prezes rady nadzorczej Volkswagena Hans Dieter Poetsch spodziewa się, że wewnętrzne śledztwo ws. manipulacji emisjami spalin w silnikach Diesla potrwa dłużej niż do końca roku. W rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przyznał, że firma popełniła błędy.
Rozmowa z Poetschem została opublikowana w sobotnim wydaniu dziennika.
Prezes rady nadzorczej VW poinformował w niej, że wynajęta przez koncern firma prawnicza Jones Day osiągnęła już duży postęp w prowadzonym śledztwie. Jednak "prawdopodobnie (postępowanie - PAP) potrwa dłużej niż do końca 2017 roku". Przyznał jednocześnie, że jasnym jest, iż "Volkswagen popełnił poważne błędy" w przeszłości. Zapewnił też, że VW współpracuje z władzami, zachowując przy tym "najwyższą transparentność".
Poetsch dodał, że koncern próbował ujawnić jak najwięcej z wyników wewnętrznego śledztwa, jednak ze względu na fakt, iż postępowanie nadal trwa, "byłoby niedopuszczalnie ryzykownym zaprezentowanie raportu firmy".
W następstwie dochodzenia podległej rządowi USA Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pozwalającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.
Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Koncern stoi obecnie w obliczu procesów sądowych oraz wielomiliardowych kar za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska.
Zawarta już cywilnoprawna ugoda z setkami podmiotów, które złożyły w sądach w USA pozwy przeciwko Volkswagenowi, będzie go kosztować ponad 16 mld dolarów. Właściciele pojazdów z silnikami Diesla otrzymają rekompensaty w kwocie od 5100 do 10 tys. dolarów, w zależności od typu i roku produkcji ich pojazdu. Ugoda zobowiązała ponadto koncern do zaoferowania możliwości wykupu samochodów bądź też dokonania w nich niezbędnych modyfikacji.
W ramach ugody z resortem sprawiedliwości USA Volkswagen ma zapłacić 4,3 miliarda dolarów tytułem sankcji karnych.