Diesle będą mogły truć więcej. Teraz już oficjalnie
Europarlament nie zawetował, zaproponowanych przez Komisję Europejską, nowych limitów emisji spalin z samochodów z silnikami Diesla.

Zobacz również:
- Tysiące aut zalegają w porcie w Antwerpii. To efekt ceł Trumpa
- Jeżdżą za 25 zł na 100 km i śmieją się z elektryków. Wraca moda na LPG
- Skolim miał wypadek. Rozbił auto za pół miliona złotych
- Jeździł BMW i udawał policję. Teraz odpowie przed sądem
- Przez nowe tablice kierowcy zapłacą cudze mandaty? Eksperci ostrzegają
Posłów przekonała argumentacja komisarz Elżbiety Bieńkowskiej, że zbyt wygórowane wymagania przyniosłyby efekt odwrotny do zamierzanego. Przed głosowaniem apelowała ona o niesprzeciwianie się propozycjom Komisji.
Komisja Europejska, w reakcji na ujawnioną aferę dotyczącą oszustw koncern Volkswagen, który zaniżał dane o emisji spalin, przedstawiła projekt przepisów zmieniających system homologacji pojazdów z silnikami Diesla. Przewidywał on jednak podniesienie do 110 procent dopuszczalnych limitów emisji.
Komisja ochrony środowiska Parlamentu Europejskiej sprzeciwiła się tej propozycji, uznając, że byłaby to próba osłabienia obowiązujących przepisów.
Przedstawiony przez komisarz Elżbietę Bieńkowską harmonogram systematycznego i rozłożonego w czasie obniżania emisji zanieczyszczeń przekonał posłów. Przyjęli oni też argumentację, że trudności w sprostaniu zbyt wygórowanym normom mogą skłonić do kolejnych prób omijania prawa.
Przeważyło przekonanie, że propozycja Komisji, choć dopuszcza nieco wyższe pułapy zanieczyszczeń, jest realistyczna i korzystna. Umożliwia szybkie wprowadzenie nowych, rygorystycznych zasad homologacji i realne obniżenie zanieczyszczeń.
Emisje tlenków azotu i dwutlenków węgla z samochodów z silnikami Diesla są średnio o 400 procent wyższe w warunkach drogowych niż w testach laboratoryjnych.