Planujesz zakup Tesli? Za przewody do ładowania dopłacisz ekstra
Tesla ogłosiła, że od teraz wszystkie nowe samochody producenta będą sprzedawane bez kabli do ładowania. Oryginalne przewody wciąż będą dostępne do kupna, jednak będzie się to wiązało z uiszczeniem dodatkowej opłaty. Niemałej.
Amerykańska firma produkująca samochody elektryczne wyraźnie zapatrzyła się na innych gigantów technologicznej branży. Jak donoszą zachodnie serwisy - Tesla nie będzie już dostarczała przewodów do ładowania wraz z nowymi modelami. Kable owszem - wciąż będą dostępne w sklepie - jednak jako osobny produkt, wymagający dodatkowej zapłaty. Zaiste, pomysł godny Apple.
Argumentem przemawiającym za tą decyzją jest rzekomo znikome wykorzystywanie wspomnianych kabli. Elon Musk - dyrektor generalny Tesli - zwrócił uwagę, że ze względu na "niskie statystyki użytkowania" ich odgórna produkcja jest zwyczajnym marnotrawstwem. Jego zdaniem większość posiadaczy Tesli i tak ładuje swoje samochody na oficjalnych, publicznych ładowarkach lub korzysta z dedykowanych Wall Connectorów.
Klienci, którzy wciąż są zainteresowani korzystaniem z dodatkowych przewodów, od teraz będą mogli je zamówić bezpośrednio u dealera w trakcie konfiguracji samochodu. Okablowanie będzie także dostępne w sklepach internetowych i niektórych placówkach stacjonarnych.
Ceny na oficjalnej stronie producenta wahają się od 275 dolarów (za zestaw ładowania mobilnego 2 poziomu, umożliwiający uzupełnianie energii z mocą 120V) do 400 dolarów (za zestaw pozwalający ładować Teslę z mocą do 240V). Za kolejne 500 dolarów istnieje możliwość dokupienia wspomnianego wcześniej naściennego złącza.
Co ciekawe - Elon Musk zapomniał wspomnieć o obniżeniu ceny samochodów z uwagi na ograniczenie ich wyposażenia. Cóż, widocznie kilkaset dolarów nie robi różnicy dla osoby potencjalnie zainteresowanej kupnem słynnego amerykańskiego elektryka.
Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc
***