Samochody elektryczne

Kolejne problemy Tesli. Tym razem psują się ekrany w Semi

Egzemplarze Tesli Semi, działające w jednej z amerykańskich fabryk należących do Pepsi-Co, mają borykać się z różnego rodzaju awariami. Przynajmniej w części pojazdów problemy mają dotyczyć wyświetlaczy.

Elektryczny ciągnik siodłowy Tesli, czyli model Semi, po raz pierwszy zaprezentowany został w 2017 roku. Zapowiadano, że dwa lata później wejdzie do sprzedaży, jednak jego premiera była regularnie przesuwana. Wreszcie, pod koniec zeszłego roku pierwszy egzemplarz trafił do właściciela. Jego odbiorcą została firma PepsiCo, znana z produkcji słodkich napojów. W 2017 roku złożyła ona zamówienie na 100 sztuk samochodu. Pierwsze dostawy egzemplarzy Semi miały trafić do znajdującego się w Kalifornii zakładu należącej do PepsiCo firmy Frito-Lay.

Awarie egzemplarzy Tesli Semi. Problemem mają być ekrany

Pojawiły się jednak informacje, że przekazane zakładowi egzemplarze elektrycznego ciągnika siodłowego borykają się awariami. Kierowcy mieli ostatecznie przerywać jazdę i zatrzymywać się na poboczu, a pojazdy miały być odholowywane. Mówi się o nawet ośmiu ciężarówkach mających usterki. Może wydawać się, że nie jest to dużo, ale pamiętajmy, że mówimy o modelu, który de facto wciąż nie jest ogólnodostępny, a po za tym zakład spodziewa się, że do końca tego roku będzie miał do swojej dyspozycji 15 sztuk Semi, co świadczy o tym, że ich obecna liczba nie jest zbyt duża. Taka liczba samochodów unieruchomionych przez awarie to znaczące zmniejszenie floty Semi, którą dysponuje kalifornijska fabryka. Oczywiście zarówno Tesla, jak i Frito-Lay nie podali żadnych oficjalnych informacji na temat tych zdarzeń. Domniemywano jednak, że problemy z użytkowaniem pojazdów mogą wynikać z usterek mechanicznych. Jak się okazuje, może chodzić o coś innego.

Reklama

Portal Teslarati miał dowiedzieć się od anonimowego źródła, które jest blisko całego projektu, że przynajmniej część egzemplarzy Semi doznała usterek związanych z oprogramowaniem. Ekrany, które wyświetlają m.in. informacje dotyczące prędkości pojazdu czy zasięgu, mają emitować migoczący obraz lub całkowicie się wyłączać. Zatrzymywanie się kierowców miało być środkiem ostrożności. Trudno się temu dziwić. W przypadku wystąpienia takich usterek nie mają oni podstawowych informacji w czasie jazdy. Zrozumiałe jest więc, że dla bezpieczeństwa, zarówno swojego, jak i innych uczestników ruchu drogowego, wolą się zatrzymać.

Portal dowiedział się również, że co najmniej kilka Semi borykających się z awariami miało trafić do Lathrop w Kalifornii, gdzie powstają magazyny energii zwane Megapack. Domniemuje się, że Tesla posiada tam niezbędne narzędzia diagnostyczne, które mają pomóc znaleźć problem Semi.

Tesla Semi skrytykowana przez polskiego kierowcę

Tesla Semi wciąż jest stosunkowo świeżym projektem. Od wielu lat o niej wiemy, ale pierwszy egzemplarz trafił do właściciela dopiero w zeszłym roku. Oprócz usterek model musi mierzyć się również z krytyką. Swego czasu pisaliśmy o polskim kierowcy zawodowym, który dokładnie przyjrzał się całemu projektowi i wymienił szereg wad związanych z umiejscowieniem fotela kierowcy na środku. Zwrócił on uwagę m. in. na to, że takie ustawienie jest zwyczajnym marnowaniem przestrzeni, a także utrudnia wyprzedzanie, ponieważ trudniej w takiej sytuacji sprawdzić, czy z przeciwnej strony nic nie jedzie. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla | Tesla Semi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama