Wciąż spadają ceny paliw! Najtaniej na Śląsku, najdrożej nad morzem
W drugim tygodniu sierpnia nadal spadają ceny na stacjach paliw. Przez ostatni tydzień benzyna i olej napędowy notują -2 gr/l. Drożeje tylko autogaz. Kolejny tydzień aż +6 gr/l. Średnie ceny detaliczne w środę, 6 sierpnia br. to zatem: ON 5,26 zł/l; Pb95 5,40 zł/l; LPG 2,63 zł/l*.
Najtańszy olej napędowy ma tradycyjnie woj. śląskie: średnia 5,14 zł/l (-1 gr/l w skali 7 dni). Najdroższego diesla tankują kierowcy w woj. pomorskim: 5,39 zł/l (bez zmian za ostatnie 7 dni). Ceny minimalne: 5,01 zł/l (+2 grl/); maksymalne: 5,79 zł/l (b.z.). Najtańsza benzyna to także woj. śląskie: średnia 5,32 zł/l (-3gr/l); woj. mazowieckie: 5,45 zł/l (-2 gr/l). Ceny minimalne: 5,21 zł/l (-3 gr/l); maksymalne: 5,79 zł/l (b.z.). Najtańszy autogaz to woj. małopolskie: 2,56 zł/l (+4 gr/l). Najdroższy pomorskie: 2,73 zł/l (+5 gr/l). Ceny minimalne: 2,45 zł/l (+6 gr/l); maksymalne: 3,09 zł/l (b.z.).
W ostatnim czasie spadają zarówno ceny detaliczne paliw na polskich stacjach, czyli te które płacą kierowcy za tankowanie swych pojazdów, jak i ceny hurtowe w rafineriach Orlenu i Lotosu. I ten trend powinien się w najbliższym czasie utrzymać, bowiem ani sytuacja na Ukrainie, ani na Bliskim Wschodzie, w krajach arabskich nie wpłynęły na podwyższenie cen surowca do naszych rafinerii.
Jeśli 23 czerwca referencyjny dla rynku europejskiego gatunek ropy Brent notowano po 115,42 UDS/b, to dziś rano było to już tylko 104,95 UDS/b, czyli mamy spadek grubo ponad 10%. Chociaż przy okazji sankcji gospodarczych wobec Rosji spekulowano już o 200 USD/b. Spadki cen ropy niwelują na szczęście niepokojąco mocne w ostatnim czasie osłabienie złotówki i euro. Od 1 lipca dolar zdrożał ponad 7 groszy. W tabelach NBP 30 lipca kosztował 3,0900 zł. 5 sierpnia już 3,1121 zł.
Bardzo interesujące ruchy mamy w obszarze europejskiego diesla, który konsekwentnie taniał od uruchomienia rosyjskiego eksportu przez Usti-Ługę. Obecnie zwyżki to postępujące zmniejszanie się sztucznego rozziewu między ON a benzyną, jednak nadal nie odzwierciedlają one struktury podaży i popytu. Oleju napędowego sprzedaje się przecież prawie trzy razy więcej niż benzyny: wg szacunków PKN Orlen w II kw. 2014 konsumpcja paliw w Polsce wyniosła 2786 tys. t ON wobec 934 tys. t benzyny.
W dłuższej perspektywie czasowej, powiedzmy do końca roku, trend ten może sprawić, że paliwo do silników wysokoprężnych, czyli takich na których opiera się europejska branża transportowa (w europejskich pojazdach ciężarowych silniki benzynowe praktycznie nie występują, a hybrydowe, np. Diesel/LPG, nie wyszły poza fazę eksperymentalną), ponownie stanie się droższy od benzyny.
Chyba że zadziałałyby tu jednak czynniki popytu, bo perspektywy dla polskiej branży transportowej są bardzo niepokojące. Składają się na to przede wszystkim: zatory płatnicze, ograniczenie transportów na wschód czy wreszcie obligatoryjne w związku z zachodnimi zmianami legislacyjnymi koszty noclegów dla kierowców TIR. W celu podtrzymania popytu wewnętrznego wskazane byłoby obniżenie obciążeń fiskalnych ciążących nad branżą, co Polska Izba Paliw Płynnych postuluje od dawna, przypominając, że np. akcyzę na paliwa mamy powyżej norm europejskich.
* Zestawienie wg monitoringu cen paliw prowadzonego przez Biuro Polskiej Izby Paliw Płynnych (więcej na: paliwa.pl).