Paliwa dłużej bez podatku handlowego. Jak to wpłynie na ich ceny?
Sejmowa komisja finansów publicznych zgodziła się na poprawkę zakładającą wydłużenie zawieszenia poboru podatku od sprzedaży detalicznej paliw silnikowych.
Obecne zawieszenie podatku kończy się 31 grudnia 2022 roku, poprawka zakłada przedłużenie zawieszenia do 30 czerwca 2023 roku.
Poprawkę podczas rozpatrywania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw zgłosiła posłanka PiS Ewa Szymańska. Żaden z obecnych na komisji posłów nie był przeciwko. Brak sprzeciwu posłów opozycji nie powinien dziwić, wszystkie partie opozycyjne były przeciwne wprowadzeniu podatku.
Przypomnijmy, podatek od sprzedaży detalicznej (zwany inaczej handlowym) został wprowadzony przez rząd Mateusza Morawieckiego i zaczął obowiązywać w styczniu 2021 roku. Płacić mają go podmioty gospodarcze, które w danym miesiącu przekroczą 17 mln zł przychodu. Podatkiem objęty jest przychód powyżej tej kwoty, a jego stawka wynosi 0,8 proc. od przychodu między 17 a 170 mln i 1,4 proc, od przychodu powyżej 170 mln.
Warto zwrócić uwagę, że ten podatek płaci się od przychodu, a nie od dochodu, czyli zysku. Teoretycznie można więc mieć stratę z działalności, a i tak zapłacić podatek. Ze względu na sposób liczenia podatku bardzo trudno jest też oszacować jego wpływ na cenę litra paliwa.
W ramach wprowadzonej w styczniu 2022 roku tarczy antyinflacyjnej wprowadzono przepis, który mówił, że sprzedaż detaliczna paliw zostaje wyłączona z podatku handlowego. I ten przepis najwyraźniej zostanie przedłużony do połowy przyszłego roku.
Niestety, ceny paliw od 1 stycznia 2023 roku i tak skokowo pójdą w górę. Tarcza antyinflacyjna obniżyła bowiem stawki VAT na paliwo z 23 do 8 procent, co jest niezgodne z prawodawstwem unijnym. W efekcie od 1 stycznia VAT na paliwo znów będzie wynosił 23 proc, przez co ceny oleju napędowego i benzyny wzrosną o około 1 zł na litrze.
***