Ceny paliw. W przyszłym tygodniu benzyna przekroczy próg 8 zł za litr
Kończący się tydzień przyniósł na stacjach paliw bardzo mocne podwyżki cen benzyny. Niestety, w przyszłym tygodniu ten trend się utrzyma, a na pylonach ujrzymy ceny przekraczające 8 zł za litr - prognozują specjaliści z e-petrol.
Trzeci tydzień maja przyniósł kolejne, dość zaskakujące zmiany cen na krajowych stacjach paliw. Benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 36 grosze na litrze, a diesel potaniał o 14 groszy. Obserwując, co dzieje się na rynku międzynarodowym i w cennikach krajowych rafinerii, musimy ostrzec, że to nie koniec zmian cen na stacjach tankowania - drożeć będą benzyny.
Ze środowego notowania e-petrol.pl dotyczącego cen detalicznych paliw na stacjach wynika, że oba gatunki benzyn podrożały i wzrost ten był zaskakująco wysoki. Za benzynę w Polsce płaciło się średnio 7,23 zł, diesel, po obniżce o 14 gr był na pylonach stacji droższy od benzyny zaledwie o 2 gr i kosztował przeciętnie 7,25 zł. Ta relacja cenowa zmieni się w najbliższych dniach i to tankujący benzynę będą płacić więcej. Wciąż w niemal niezmienionej cenie kierowcy mogą tankować autogaz, który kosztuje średnio na stacjach 3,67 zł.
W dobiegającym końca tygodniu w cennikach krajowych rafinerii dokonała się radykalna zmiana. W ujęciu tydzień do tygodnia zmiany są wyraźne, szczególnie jeśli chodzi o benzyny. Najpopularniejsza benzyna bezołowiowa 95 jest dziś w sprzedaży hurtowej o 4,03 proc., czyli o 264,60 zł netto droższa w porównaniu z końcem ubiegłego tygodnia.
Metr sześcienny tego paliwa kosztuje 6826 zł netto. W tym samym okresie olej napędowy w rafineriach potaniał i kosztuje przeciętnie 6514,60 - tym samym różnica pomiędzy paliwami podstawowymi wynosząca ok. 30 zł przed tygodniem doszła do 311 zł dzisiaj. Warto wspomnieć, że ok. miesiąc temu diesel był w hurcie droższy o blisko 800 zł od benzyny, a dziś jest od niej o ponad 300 zł tańszy. Oznacza to, że na przestrzeni miesiąca mieliśmy do czynienia ze zmianą relacji cenowej na poziomie 1100 zł.
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w najbliższą sobotę i wtorek zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos wprowadzą jedynie niewielkie zmiany do swoich cenników hurtowych. Takie decyzje rafinerii nie będą jednak oznaczały, że ceny benzyny i diesla na stacjach będą się stabilizować, bowiem na stacje nie dotarły jeszcze w całości podwyżki hurtowe, szczególnie benzyn, z ubiegłego tygodnia.
W najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową 95 powinniśmy tankować średnio po 7,33-7,49 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 7,19-7,34 zł/l.
Tankujący autogaz od kilku tygodni na pylonach stacji paliw zauważają jedynie groszowe korekty. Z analiz e-petrol.pl wynika, że w przyszłym tygodniu paliwo to może utrzymać swoją cenę lub lekko potanieć - w przyszłym tygodniu średnio za litr gazu będzie się płacić 3,64-3,73 zł. Paliwem, którego cena przekroczyła już w wielu miejscach granicę 8 zł za litr, jest 98-oktanowa odmiana benzyny, za którą w przyszłym tygodniu w kraju powinno się płacić 8,03-8,19 zł/l.
Mijający tydzień nie przyniósł istotnych zmian na rynku naftowym. Cena surowca na giełdzie w Londynie utrzymuje się na wysokim poziomie, ale brakuje jej sił do dalszego wzrostu i w ostatnich dniach ustabilizowała się w okolicach poziomu 110 dolarów. Tygodniowe minimum notowania ropy Brent ustanowiły w czwartek, kiedy baryłkę surowca można było kupić w trakcie dnia za niecałe 106 dolarów, a najwięcej płacono za nią we wtorek, kiedy kosztowała nawet 115,69 USD. W piątkowe przedpołudnie ropa Brent na giełdzie w Londynie jest wyceniana na niecałe 112 dolarów.
Inwestorom na rynku naftowym brakuje zdecydowania, bo muszą ocenić, czy większy wpływ na notowania surowca będą mieć widoczne już na horyzoncie problemy gospodarcze na świecie, czy globalne ograniczenia podaży wynikające z rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na początku tygodnia przeważał optymizm związany z poprawiającą się sytuacją epidemiczną w Chinach, która powinna wpłynąć na zwiększoną konsumpcję paliw. Ropa drożała, a jej notowania przekroczyły poziom 115 dolarów.
Jednak przeciągające się z powodu oporu Węgrów unijne negocjacje w sprawie nowego pakietu sankcji wymierzonych w Rosję, który ma objąć zakaz importu ropy i paliw z Rosji, zatrzymały zwyżkę notowań surowca. W obliczu spodziewanego spowolnienia gospodarczego, którego źródłem może być szalejąca na świecie inflacja, brak radykalnego ograniczenia dostępu rosyjskiej ropy do unijnych rynków może zmienić układ sił pomiędzy popytem i podażą na rynku naftowym.
***