2/3 ropy naftowej w Polsce pochodzi z Rosji. Jej zastąpienie będzie kosztować
Wygląda na to, że wysokie ceny paliw zostaną z nami na dłużej, nawet po ewentualnym zakończeniu wojny w Ukrainie. Wszystko przez to, że Orlen i Lotos będzie musiał znaleźć nowych dostawców ropy naftowej. - A to będzie musiało kosztować - mówił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Naimski zapytany na antenie Polskiego Radia 24 o koszta, które państwo będzie musiało ponieść w związku z decyzją o uniezależnieniu się od rosyjskich surowców, odpowiedział że "tego rodzaju gwałtowna zmiana będzie musiała kosztować". Podkreślił jednak, że koszt "jest w tej chwili trudny do określenia".
"To jest koszt, który decydujemy się ponieść, dlatego że po drugiej stronie toczy się wojna na Ukrainie" - powiedział Naimski. "Ta decyzja - polska, nasza, naszego rządu - wpisuje się w ten program czy postulat, można powiedzieć, premiera, prezydenta Zełenskiego w Kijowie, który prosi, domaga się, tłumaczy, żeby jak najbardziej, jak najskuteczniej wspomóc Ukrainę" - wyjaśnił.
Dodał, że niekupowanie od Rosji surowców energetycznych "jest oczywistym uderzeniem w gospodarkę rosyjską". Wyraził nadzieję, że uderzenie to będzie "na tyle odczuwalne, że skłoni do przemyśleń rosyjskich polityków, którzy tę wojnę prowadzą".
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w środę, że w kwietniu, a najdalej w maju uda się odejść od importu węgla z Rosji dzięki ustawie, której projekt rząd przesłał do Sejmu. Wprowadza on zakaz importu i tranzytu przez Polskę rosyjskiego węgla. Stwierdził także, że dzięki gazoportowi w Świnoujściu, gazociągowi Baltic Pipe, a także pływającemu gazoportowi koło Gdańska będziemy w stanie uniezależnić się w tym roku od rosyjskiego gazu. Morawiecki zapowiedział także, że "będziemy robili wszystko, żeby do końca tego roku odejść od rosyjskiej ropy".
Według prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, koncern ma obecnie dwie umowy na dostawy rosyjskiej ropy. Jedna wygasa z końcem roku, a druga jest dłuższa.
A trzeba zdawać sobie sprawę, że w latach 2019-2020 Polska była drugim największym w Unii Europejskiej importerem ropy naftowej z Rosji, ustępując tylko Niemcom. W 2019 roku na 195 mln sprowadzonych do Polski baryłek ropy naftowej aż 133,4 mln (68 proc) pochodziły z Rosji. Jeszcze gorzej ta tendencja wyglądała w 2020 roku, gdy na 193,3 mln baryłek ogółem 131,2 mln przyjechało z Rosji. Również w 2021 roku import z tego kraju stanowił około 2/3 całości.
Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc
***