Polskie drogi

Z telefonem w ręku weszła pod tramwaj. Żyje, ale może jej grozić więzienie

​32-letnia kobieta z telefonem w ręce i słuchawkach w uszach weszła wprost pod jadący tramwaj. Została ranna nie tylko ona, ale również jedna z pasażerek tramwaju.

Do zdarzenia doszło w Chorzowie, a śląscy policjanci - ku przestrodze - opublikowali nagranie z kamer monitoringu tramwaju.

Z telefonem w ręku weszła wprost pod tramwaj

Na filmie widać, jak piesza z telefonem w ręku idzie chodnikiem wzdłuż torów. Następnie bez ostrzeżenia, bez spojrzenia w bok, po prostu w skręca w lewo wprost pod tramwaj. Zagrożenie dostrzega w ostatniej chwili, próbuje się ratować, ale jest już za późno. Mimo wdrożenia awaryjnego hamowania, tramwaj uderza kobietę.

Piesza i tak może mówić o dużym szczęściu. Została uderzona prawym narożnikiem pojazdu, przez co nie wpadła na tory i nie dostała się pod koła. Doznała jednak urazu głowy i została przewieziona do szpitala.

Reklama

32-latka nie była jedyną osobą poszkodowaną w tym zdarzeniu. Do szpitala trafiła również 75-letnia pasażerka tramwaju, która na skutek gwałtownego hamowania upadła i doznała urazu kręgosłupa oraz nogi. 

Pieszy też może spowodować wypadek drogowy

Jeśli kobieta doznała obrażeń, "powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni" (czyli wystarczy złamany palec), mamy do czynienia z wypadkiem drogowym. 

Za spowodowanie wypadku grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Jeśli następstwem wypadku jest śmierć albo ciężki uszczerbek na zdrowiu sprawcy grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Ciężkim uszczerbkiem na na zdrowiu może być uraz głowy wywołany upadkiem. 

Piesi mają nie tylko prawa, ale również szereg obowiązków

Nowelizacja przepisów o pierwszeństwie pieszych "wchodzących" na przejście dała niechronionym uczestnikom ruchu drogowego nie tylko dużo praw, ale i nałożyło na nich sporo obowiązków. Niestety, w medialnym przekazie dominuje jedno hasło - pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo. I kropka.

Tymczasem cała sytuacja prawna nie jest taka prosta. Po pierwsze ustawodawca nie zdefiniował, co to znaczy pieszy wchodzący na przejście, przez co sądy muszą się głowić czy pieszy stojący może być pieszym wchodzącym.

Ten nowy, kontrowersyjny przepis brzmi dokładnie tak: 

Ustawodawca inaczej traktuje więc autobus i tramwaj. Uzasadniano to długą drogą hamowania tramwajów, ale jak widać na wideo, jest ona i tak na tyle krótka, że pasażerowie mogą mieć problemy z ustaniem na nogach. 

Po drugie, na pieszego nałożono obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Ponadto, wciąż obowiązuje art. 14 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który zabrania  wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych.

Nowością jest dodanie w art. 14 następującego zapisu:

Uwaga na przejścia sugerowane. Tam pieszy nie ma pierwszeństwa

Warto również zwrócić uwagę, że do potrącenia nie doszło na zebrze. W tym wypadku mielimy do czynienia z tzw. przejściem sugerowanym, na którym pieszy nie ma pierwszeństwa przez żadnymi pojazdami, w tym również samochodami. 

Zasady przechodzenia przejściem sugerowanym przez torowisko również ściśle regulują przepisy:  

Jak widać, piesi mają nie tylko prawa, ale również szereg obowiązków. Powinni je znać, bo za spowodowanie wypadku, podobnie jak kierowca, mogą trafić do więzienia.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piesi | tramwaj | wypadki drogowe | policja | przepisy ruchu drogowego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy