Warunki nie dostosowały się do Macierewicza. Będzie przebudowa skrzyżowania

Co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych będzie kosztowała przebudowa skrzyżowania w Lubiczu Dolnym koło Torunia, gdzie pod koniec stycznia doszło do wypadku z udziałem samochodu wiozącego Antoniego Macierewicza. W ubiegłym roku doszło tam do 8 kolizji.

Do wypadku doszło 25 stycznia
Do wypadku doszło 25 stycznia Tytus ŻmijewskiPAP

Najpierw trzeba będzie sprawdzić, co należy zrobić, żeby skrzyżowanie było bezpieczniejsze. Taką analizę ma wykonać firma zewnętrzna. Zostanie ona zlecona, gdy resort przyzna dodatkowe środki.

Według drogowców, apele o przebudowę pojawiały się już wcześniej, ale po wypadku Antoniego Macierewicza wróciły ze zdwojoną siłą. Dlatego zdecydowali się poprosić o pieniądze.

Prace być może ruszą na początku przyszłego roku.

Wieczorem w środę 25 stycznia na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym koło Torunia, doszło do wypadku z udziałem samochodu, w którym jechał szef MON. W kolizji uczestniczyło 8 pojazdów, w tym dwa z kolumny żandarmerii wojskowej. Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał. Przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy, gdzie jeszcze tego dnia wieczorem wziął udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "W Sieci".

Wypadek w Lubiczu Dolnym

Do zdarzenia doszło przy zjeździe na autostradę A1. Minister Antoni Macierewicz przesiadł się do innego pojazdu Żandarmerii Wojskowej i odjechał z miejsca wypadku. W wyniku karambolu dwie osoby zostały ranne, jedna z pojazdu cywilnego, druga z pojazdu ŻW - obie zostały przewiezione do szpitala na badania. Według relacji słuchacza RMF, pana Michała, samochody rządowe jechały z nadmierną prędkością i na skrzyżowaniu, na którym zapaliło się czerwone światło, próbowały zmieścić się pomiędzy hamujące auta. Nagle ni z tego, ni z owego pierwszy samochód Żandarmerii Wojskowej wpada przed nas, centralnie przed nas, uderza w inny samochód, a za nim wpada drugi samochód, to BMW. Wpada w nas i w ten samochód pierwszy rządowy - mówił pan Michał w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszek Piekarskim. Według RMF, wszyscy uczestnicy karambolu mają teraz jechać do szpitala na pobranie krwi do badań na obecność alkoholu. Prokurator miał też zdecydować o zabezpieczeniu wszystkich samochodów. Szczegóły tutaj: http://bit.ly/2j5DeJH Zdjęcia:Tytus Żmijewski (PAP)

Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP
Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP
Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP
Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP
Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP
Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP
Wypadek w Lubiczu DolnymFot. Tytus ŻmijewskiPAP

Śledztwo w sprawie nieumyślnego naruszenia przez żołnierza z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym wszczęła pod koniec lutego poznańska prokuratura. Samochód prowadzony przez żołnierza najechał na auto, którym podróżował Macierewicz, prowadzone przez osobę cywilną, tajemniczego "pana Kazimierza". Oba samochody uderzyły w auta stojące na czerwonym świetle.

Feralne skrzyżowanie / Fot: StreetViewInformacja prasowa (moto)

W miejscu, gdzie doszło do zderzenia kończy się dwupasmowy odcinek drogi z węzłami bezkolizyjnymi. Najpierw jest ograniczenie do 70 km/h, następnie do 50 km/h - za pomocą tablicy "teren zabudowany". Następnie jest skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, kilkaset metrów dalej droga zwęża się do jednego pasa.

Asfalt jest równy, pasy jezdni oddzielone pasem zieleni i barierami energochłonnymi, droga otoczona jest ekranami dźwiękowymi. Oznakowanie poziomie i pionowe oraz sygnalizacja świetlna są dobrze widoczne.

W tej sytuacji nie dziwi, że analizą co można zmienić, będzie musiała zająć się "firma zewnętrzna".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas