Steczkowska bez prawa jazdy. "Policja złamała prawo"

Justyna Steczkowska, która kilka dni temu straciła prawo jazdy dość często jeżdżąc autem ma kłopoty. Jakiś czas temu zaparkowała... na przystanku. To jednak pół biedy, bowiem wyjeżdżając z zatoczki nie zachowała ostrożności i doprowadziła do kolizji z nadjeżdżającym z przeciwka (!) samochodem. Na szczęście ucierpiały wtedy tylko auta.

Justyna Steczkowska. Zdjęcie z archiwum
Justyna Steczkowska. Zdjęcie z archiwumfot. Wojciech OlszankaEast News

Kilka dni po tym wydarzeniu Steczkowska znów parkowała w centrum Warszawy. Tym razem zgodnie z przepisami, w miejscu wyznaczonym, w strefie objętej opłatami. Parkowanie kosztowało 2.4 zł, jednak gwiazda opłaty nie uiściła. Samochodem zainteresowała się bowiem straż miejska, która wsadziła piosenkarce mandat za wycieraczkę. Zjawiła się również policja, a funkcjonariusze zamiast o autograf poprosili Steczkowską o dokumenty.

To był strzał w dziesiątkę, okazało się bowiem, że artystka nie miała przy sobie polisy OC! Policja wypisała mandat, którego Steczkowska nie przyjęła. Niestety, artystka nie miała szans w sądzie, przepisy są bowiem jednoznaczne, polisa musi być, choć to za jakiś czas może się zmienić.

Teraz ma znacznie poważniejsze problemy. Przez jakiś czas  nie będzie mogła jeździć samochodem.  Patrol drogówki zatrzymał piosenkarkę w Kozerach koło Grodziska Mazowieckiego. Steczkowska jechała samochodem w terenie zabudowanym o 64 kilometry za szybko. Artystkę ukarano mandatem i zatrzymano jej prawo jazdy na trzy miesiące.

Steczkowska pogodziła się z tym faktem, pisząc na Instagramie, iż zdaje sobie sprawy, że złamała przepisy, ale jednocześnie ma duże pretensje do policji. Oto co napisała:

"MOJA WINA... Kochani! Jak zapewne zdążyliście się już od wszystkich dowiedzieć straciłam prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości. Należało mi się. Spieszyłam się do sądu, ale to mój problem, że zaspałam. Przyjęłam mandat bez żadnych dyskusji, byłam miła dla pana policjanta, który uczciwie wykonywał swoją pracę. (...)

(...) Niestety czuję się zdruzgotana, że Komenda Powiatowa Policji w Grodzisku Mazowieckim bezpardonowo złamała chroniące KAŻDEGO OBYWATELA prawo (Art. 13 Prawo prasowe) dzwoniąc na Gorącą Linię radia RMF FM i robiąc sensację z tego, że mnie złapano i powodując faję hejtu na moją osobę. Jak mam się czuć w kraju, w którym uczciwie płacę podatki(...).

Uważasz, że pretensje Justyny Steczkowskiej są uzasadnione?

poboczem.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas