SOP (dawny BOR) znów rozbił auto z Beatą Szydło!

W Imielinie w województwie śląskim doszło do kolizji kolumny rządowej. W jednym z samochodów była Beata Szydło.


Początkowo SOP informował, że w kolizji nie brały udziału inne pojazdy, niż te jadące w kolumnie. Szybko okazało się jednak, że to nie była prawda. Rządowa kolumna najechała bowiem na cywilny samochód, który zatrzymał się, żeby przepuścić pieszych.

Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, w kolumnie jechały dwa samochody. Auta zjechały z trasy S1 i jechały w stronę Oświęcimia.

W Imielinie cywilny samochód marki Peugeot zatrzymał się przed przejściem, chcąc przepuścić pieszego. Kierował nim 77-letni mężczyzna z Bierunia, który reporterowi RMF powiedział, że jechał wolno i przed przejściem dla pieszych zatrzymał się, żeby przepuścić dziecko. Wtedy nagle poczuł uderzenie w tył samochodu.

Reklama

Jak się okazało, kierowca pierwszego samochodu z kolumny, BMW serii 7 z Beatą Szydło nie zachował szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych i nie dostosował prędkości do warunków jazdy. W efekcie nie zdążył zahamować i uderzył w stojące przed przejściem auto, m.in. uszkadzając osłonę chłodnicy. Kierowca jadącego z tyłu Audi Q7 miał mniej czasu na reakcję i już z dużą siłą najechał na tył BMW. Nikomu z uczestników kolizji nic się nie stało, na szczęście nie zostało również potrącone dziecko przechodzące przez przejście.


Wicepremier Beata Szydło była dziś jednym z gości zjazdu NSZZ Solidarność, który odbywa się w Częstochowie.

Nie tak dawno, bo 4 października radiowóz z kolumny prezydenckiej potrącił dziecko w Oświęcimiu. Kierowca trzeciego z kolei radiowozu zatrzymał się, bo zauważył przy przejściu chłopca na hulajnodze. Przepuścił go. Kiedy dziecko przeszło, policjant powoli ruszył. Wówczas wbiegł drugi chłopiec, który wpadł na samochód. Uderzył w prawe nadkole i upadł - relacjonowała rzecznik oświęcimskiej policji Małgorzata Jurecka.

Dziecku udzielili pomocy ratownicy z karetki jadącej w kolumnie. Wyszedł do niego także prezydent Andrzej Duda. Nadjechało oświęcimskie pogotowie, które zabrało chłopca do szpitala.

Po zbadaniu przez lekarzy dziecko wraz z rodzicami po kilkudziesięciu minutach wróciło do domu. Miało zasinione - prawdopodobnie w wyniku uderzenia o krawężnik - udo.

14 wypadków i kolizji

Tylko pierwszej połowie tego roku (od lutego do końca czerwca) pojazdy Służby Ochrony Państwa brały udział aż w czternastu wypadkach i kolizjach - informował w sierpniu portal Gazeta.pl. Siedem z tych zdarzeń zostało spowodowanych przez funkcjonariuszy SOP, sześć przez innych uczestników dróg.

Takie informacje podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Była to odpowiedź na interpelację posłanki PO Izabeli Leszczyny. Podano wówczas także, że od lutego z SOP odeszło ośmiu pracowników formacji.

RMF/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy