Polskie drogi

Policyjny dron znów patrolował przejścia dla pieszych

Polskie przejścia dla pieszych często są niebezpieczne, a owo niebezpieczeństwo wynika już z samego ich projektu. Chętnie korzysta z tego policja, ustawiając się w takich miejscach i wystawiając mandaty kierowcom, którzy co prawda nie stworzyli żadnego zagrożenia, ale formalnie rzecz biorąc prawo złamali.

Policjanci z drogówki ustawili się nieopodal przejścia dla pieszych przy ulicy Okulickiego w Piasecznie. Jak podkreślają, w tym miejscu dochodzi do wielu niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Kierowcy ignorują przepisy, a przy kontrolach drogowych okazuje się, że wielu z nich w ogóle nie wie jakich wykroczeń się dopuszcza.

Nic dziwnego, kiedy spojrzymy na rzeczone przejście, a właściwie dwa, wyznaczone na dwupasmowej drodze. To w oczywisty sposób ułatwia powstawanie niebezpiecznych sytuacji i dlatego też podobnych przejść nie spotkamy na zachodzie. A jakie to niebezpieczne sytuacje udało się funkcjonariuszom zarejestrować?

Reklama

Pierwsza wyglądała tak, że kierowca czarnego samochodu zawrócił, ale nie zaczął się rozpędzać, ponieważ na przejściu na drugiej jezdni (!) zobaczył pieszego. Wiec postanowił go przepuścić. Na wolniej jadący pojazd (dopiero co zawrócił, więc nic dziwnego, że jechał wolniej), nie zareagował kierowca białego SUVa. To wystarczyło, żeby policjanci dali mu mandat na 500 zł oraz 10 punktów karnych! Jeśli już to na mandat zasłużył kierowca busa, który zmienił pas, żeby ominąć już stojące przed przejściem auto. Zagrożenie dla pieszego było na szczęście zerowe.

Druga zarejestrowana sytuacja, to srebrne auto, które jechało nieco szybciej lewym pasem, od szarego na prawym. Jest to oczywiście wyprzedzanie i w okolicy przejścia dla pieszych zabronione. Pieszych w pobliżu na szczęście nie było. Kierowca otrzymał mandat na 200 zł i 10 punktów karnych.

Jakie wnioski płynął z tej policyjnej akcji? Pierwszy jest taki, że choć to miejsce, jak sami funkcjonariusze podkreślają, bardzo niebezpieczne, nie udało im się zarejestrować (zapewne w ciągu kilku godzin) żadnej niebezpiecznej sytuacji (a wszystkie mandaty jakie wystawili, zostały wymienione powyżej). A drugi jest taki, że w Polsce zamiast modernizować infrastrukturę i poprawiać w ten sposób bezpieczeństwo pieszych, wysyła się tam policjantów z dronem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama