Od miesiąca miał prawo jazdy. Za ucieczkę przed policją grozi mu do 5 lat
Podkarpaccy policjanci próbowali zatrzymać 18-letniego kierowcę, który miał dopiero od miesiąca miał prawo jazdy. Za ucieczkę przed policją grozi mu do 5 lat więzienia. A zaczęło się od zwykłego przekroczenia prędkości...
W niedzielę 27 marca policjanci z Mielca kontrolowali prędkość pojazdów przejeżdżających Aleją Kwiatkowskiego. Około 21:30 jadąca tamtędy Honda przekroczyła prędkość o ponad 50 km/h, ale kierujący pojazdem zignorował sygnały do zatrzymania i zaczął uciekać.
Pościg nie trwał długo, bo wyjeżdżając z Alei Kwiatkowskiego w ulicę Wojska Polskiego prowadzący Hondę stracił panowanie nad samochodem i najpierw uderzył w znak drogowy a potem w latarnię.
Policjanci, którzy podbiegli do uszkodzonego auta, mieli problem z kierowcą, który nie chciał stosować się do wydawanych poleceń. Poza kierowcą w pojeździe było dwóch pasażerów w wieku 17 i 18 lat - wszyscy byli mieszkańcami gminy Tuszów Narodowy.
Ostatecznie prowadzący Hondę został poddany badaniu na zawartość alkoholu, ale okazało się, że był trzeźwy, więc pobrano od niego krew na zawartość substancji odurzających.
Mieleccy policjanci przedstawili kierowcy Hondy zarzut dotyczący niezatrzymania się do kontroli drogowej. Młody kierowca, który zaledwie od miesiąca cieszył się prawem jazdy, przyznał się do winy.
Tłumaczył funkcjonariuszom, że uciekał, bo bał się utraty uprawień za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym.
Prowadzący Hondę mężczyzna stracił prawo jazdy na trzy miesiące i teraz będzie odpowiadać za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, które jest według polskiego prawa przestępstwem. Teraz 18-latkowi grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
***