Kolejny wyrok dla Froga. Legalnie na drogi szybko nie wróci
W piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ wydał wyrok w sprawie Roberta N. ps. Frog. Mężczyzna, pomimo obowiązującego go zakazu prowadzenia samochodów, urządził sobie w marcu 2018 roku przed warszawskim centrum handlowym rajd mercedesem AMG, a film z tej "zabawy" opublikował w internecie.
"Robert N. w dniu 8 marca został uznany za winnego zarzucanego mu czynu z 244 kodeksu karnego i został skazany. Sąd wymierzył mu karę 500 stawek dziennych grzywny, ustalając kwotę jednej stawki na 30 zł. Orzeczono także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat i obciążono go kosztami postępowania w całości, czyli 1570 zł" - ustaliła PAP w sekcji prasowej Sądu Okręgowego Warszawa Praga-Północ.
Pierwsza rozprawa odbyła się 4 marca. Wyrok wydał sędzia Józef Biegański z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ.
Północnopraska prokuratura oskarżała Roberta N. o jazdę autem mimo sądowego zakazu. Według śledczych "Frog" w marcu 2018 roku jeździł mercedesem po parkingu przed centrum handlowym przy ul. Marywilskiej w Warszawie, łamiąc w ten sposób kilka zakazów prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydanych przez sądy dla Warszawy Pragi-Południe, Śródmieścia, Mokotowa i Pragi-Północ. Zakazy kończą się w różnych miesiącach 2019 roku.
Mimo że do przestępstwa doszło w marcu 2018 r., "Frog" zarzuty usłyszał dopiero w październiku. O tym, że N. wsiadł za kierownicę, śledczy dowiedzieli się z nagrania umieszczonego w internecie. Znalazła je prokuratorka, która oskarża N. w procesie przed stołecznym sądem.
Przesłuchiwany w prokuratorze "Frog" tłumaczył, że nie wiedział, że parking przed sklepem wchodzi w zakres nałożonego na niego zakazu. N. chciał się dobrowolnie poddać karze i proponował zapłacenie 10 tysięcy złotych grzywy. Prokurator się na to nie zgodził.
O Robercie N. zrobiło się głośno, gdy w czerwcu 2014 r. w Internecie pojawił się film nagrany kamerą umieszczoną w aucie. Na nagraniu było widać, jak mężczyzna - w trakcie śledztwa potwierdzono, że był to Robert N. - jadąc ulicami Warszawy, łamie wiele przepisów ruchu drogowego. M.in. wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadził auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ścigał się z motocyklistami. W sumie prokuratura doliczyła się wtedy około stu wykroczeń drogowych.
To niejedyne postępowanie, jakie toczy się przeciw Frogowi. W październiku zeszłego roku został zatrzymany przez policję za kierownicą Porsche Panamery. Tłumaczył wtedy, że nie miał wyjścia i musiał wsiąść za kierownicę, aby odwieźć auto klientowi.