Polskie drogi

Auto na dachu, w środku dwoje małych dzieci...

Do groźnego zdarzenia drogowego doszło w sobotę na zjeździe z autostrady A4 na wysokości punktu poboru opłat Nogowczyce. Na dachu wylądował samochód, w którym podróżowała rodzina, w tym dwoje małych dzieci.

Po zakończonym patrolu zabezpieczającym przejazd kibiców, policjanci Oddziału Prewencji Policji w Katowicach podczas wjazdu za bramki z autostrady A4 na drogę krajową 88, na wysokości punktu poboru opłat byli świadkami zdarzenia drogowego - kierujący samochodem osobowym stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego zjechał z drogi i dachował w rowie przed punktem poboru opłat.

Policjanci niezwłocznie zabezpieczyli miejsce zdarzenia i przystąpili do udzielania pomocy. W pojeździe leżącym na dachu, na przednich fotelach znajdowały się dwie osoby dorosłe, a z tyłu, w fotelikach - dwoje dzieci w wieku 3 i 5 lat.

Reklama

Po odblokowaniu tylnych, zakleszczonych drzwi, policjanci przystąpili do wyciągania dzieci. Dziewczynki, które były przewożone w fotelikach ochronnych, były przytomne. Po odpięciu z pasów bezpieczeństwa zostały przeniesione do policyjnego radiowozu.

Następnie z pojazdu wydostano kierującego i pasażerkę. Żadna z osób poszkodowanych nie posiadała widocznych obrażeń ciała.

Do czasu przybycia pozostałych służb ratowniczych policjanci zapewnili rodzinie opiekę i ciepłe okrycia (było zimno i padał deszcz).

Po przebadaniu przez lekarza pogotowia okazało się, że nikt z uczestników zdarzenia nie wymagał dalszej pomocy medycznej.

Pomimo tak groźnie wyglądającego zdarzenia nikt nie doznał poważnych obrażeń. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż dzieci przewożone były prawidłowo w fotelikach ochronnych, a kierujący i pasażerka mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.

Przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci ruchu drogowego ze Strzelec Opolskich.

Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy