Polskie drogi

197 punktów karnych i 35 650 zł w mandatach. Padł rekord Polski?

Motocyklista z Elbląga może nazwać się nowym rekordzistą polskiego taryfikatora. Swoją niebezpieczną jazdę, połączoną z policyjnym pościgiem, 27-letni kierowca Hondy CBR 600 zwieńczył mandatem, o jakim nie śniło się największym piratom drogowym. Za szereg wykroczeń został “nagrodzony” grzywną w wysokości 35 650 zł i 197 punktami karnymi. Czy ktoś będzie w stanie to przebić?

Wszyscy lubią ustanawiać nowe rekordy, ale takiego wyczynu radzimy nikomu nie powtarzać. Wszystko zaczęło się w Pasłęku, kiedy przy ul. Steffana policyjny patrol dostrzegł żółty motocykl, który wyprzedzał samochody na zakazie. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania jednośladu, jednak gdy kierujący nim mężczyzna dostrzegł, że znalazł się na celowniku funkcjonariuszy, rozpoczął ucieczkę.

Uzbierał 197 punktów karnych. Padł nowy rekord?

Chcąc uniknąć konsekwencji motocyklista z wysoką prędkością wyprzedzał samochody, przejeżdżał przez przejścia dla pieszych lewą stroną i wielokrotnie wymuszał pierwszeństwo na innych uczestnikach ruchu.

Reklama

Motocyklista uciekł, ale nie na długo

Motocyklista myślał, że ta brawurowa jazda się opłaciła - mężczyzna ostatecznie zgubił pościg i ślad po nim zaginął. Mylił się. Już chwilę później funkcjonariusze byli pod jego domem, a tam znaleźli zarówno motocykl wyglądający jak ten, na którym poruszał się uciekinier, jak i właściciela jednośladu. 27-latek przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. Jak się później okazało, mężczyzna uciekał, ponieważ nie posiada uprawnień do kierowania motocyklami.

Zobacz również: Bezdomny wjechał w komisariat

Pochwalił się, że momentami jechał prawie 200 km/h

W rozmowie z policjantami zatrzymany przyznał, że to co zrobił było nieodpowiedzialne i zwyczajnie głupie. Pochwalił się jednak, że momentami miał na liczniku prawie 200 km/h. Podzielenie się tą informacją z policjantami z pewnością nie zadziałało na jego korzyść, choć finalnie niewiele by to zmieniło. 

Podczas pościgu kamery uchwyciły masę wykroczeń, które popełnił 27-latek. Za wszystkie przewinienia funkcjonariusze wystawili w sumie 20 mandatów na łączną sumę 35 650 zł i 197 punktów karnych. 

Co jednak najważniejsze, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, to do kilku lat przestępstwo, za które grozi do do 5 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama