Jazda (bez)alkoholowa

Przekroczył dawkę śmiertelną. Potem wsiadł i pojechał samochodem

Policja poinformowała o wzorowej postawie obywatelskiej mężczyzny z powiatu nowotomyskiego, który błyskawicznie zareagował na widok pijanego kierowcy. Nietrzeźwy miał prawie 6 promili w organizmie. To więcej niż „książkowa” śmiertelna dawka alkoholu.

 

Do incydentu doszło 23 października w Nowym Tomyślu. Mężczyzna zgłaszający zdarzenie policjantom poinformował o kierowcy Volkswagena Golfa, który w niebezpieczny sposób wjechał na parking. Sposób jazdy oraz zachowanie kierowcy wzbudziło zainteresowanie i niepokój świadka, a po podejściu do samochodu wyczuł on silną woń alkoholu.

Nie czekając długo mężczyzna zabrał pijanemu kluczyki i uniemożliwił mu dalszą jazdę. Skierowani na miejsce funkcjonariusze, poddali obywatela Ukrainy badaniu na zawartość alkoholu. Wówczas okazało się, że ma on prawie 6 promili w organizmie. Właśnie taki jest maksymalny zakres badania na urządzeniu pomiarowym.

Reklama

Przekroczył dawkę śmiertelną?

Zgodnie z polskim prawem, dopuszczalna ilość alkoholu we krwi kierowcy może wynosić maksymalnie 0,2 promila. Przekroczenie tej wartości powoduje, że kierujący odpowiada karnie za prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu,  a granica ta kończy się na wartości 0,5 promila. Jeżeli zatrzymany kierowca pojazdu wydmucha więcej, niż 0,25mg/l, oznacza to, że ma więcej niż pół promila alkoholu we krwi, co zgodnie z prawem jest przestępstwem.

Ocenia się, że dawki powyżej 4 promili mogą być już śmiertelne. Powyższy przykład jest jednak dowodem, że niektóre osoby są w stanie znacznie ten próg przekroczyć.

Mężczyzna odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polskie drogi | pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy