Pijany uciekał przed policją. Rozbił pięć samochodów...
Policjanci z kieleckiej drogówki zatrzymali po pościgu mężczyznę, który kierował nissanem primera, będąc w stanie nietrzeźwości. Uciekając przed radiowozem, wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego, uszkodził po drodze pięć innych pojazdów, w tym karetkę pogotowia. Trzy osoby ze staranowanych samochodów zostały ranne. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Za swoje czyny odpowie przed sądem.
Całe zdarzenie miało swój początek w miejscowości Radlin w powiecie kieleckim, na drodze krajowej nr 74. Policjanci zostali poinformowani, że w tej miejscowości kierowca osobowego nissana wykonuje niebezpieczne manewry, m.in. jechał pod prąd, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Patrol ruchu drogowego zauważył pojazd wskazany w zgłoszeniu w miejscowości Cedzyna. Kierowca nissana nie zareagował na podawane mu przez policjantów wyraźne sygnały do zatrzymania. Funkcjonariusze ruszyli w pościg za uciekinierem. Drogą radiową poinformowali też inne patrole.
Podczas szaleńczej jazdy kierowca nissana nie zważał na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Po wjechaniu do Kielc, na jednym ze skrzyżowań, gdzie sygnalizacja emitowała czerwone światło, staranował swoim samochodem stojące tam pojazdy, w tym uderzył w karetkę pogotowia. Mężczyzna chciał uciekać jeszcze pieszo, ale został od razu zatrzymany przez policjantów.
Kierowca nissana, jak się okazało 24-latek z Ostrowca Świętokrzyskiego, miał ponad pół promila alkoholu w organizmie. Trafił do aresztu, gdzie teraz trzeźwieje. Policjanci sprawdzać będą również, czy był pod działaniem narkotyków.
W wyniku jego bezmyślnej jazdy uszkodzonych zostało pięć samochodów, w tym karetka pogotowia. Trzy osoby znajdujące się w staranowanych pojazdach trafiły do szpitala. Ich życiu, jak wstępnie ustalono, nie zagraża niebezpieczeństwo. Po wytrzeźwieniu, mężczyzna zostanie przesłuchany.