Pijani kierowcy uszkodzili dwa radiowozy
Dwaj pijani kierowcy, którzy nie zatrzymali się do kontroli, uszkodzili dwa policyjne radiowozy. Do tych wydarzeń doszło w weekend w Olsztynie.
Najpierw, przy ul. Poprzecznej funkcjonariusze drogówki usiłowali zatrzymać do kontroli Skodę Octavię, której brakowało reflektora. Samochód miał też uszkodzony przedni zderzak i lewe lusterko.
"Kierujący Skodą nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne wzywające do zatrzymania się, wręcz przeciwnie - przyśpieszył. W pewnym momencie zatrzymał auto i po chwili gwałtownie ruszył, uszkadzając przy tym policyjny radiowóz" - przekazał sierż. szt. Andrzej Jurkun z olsztyńskiej policji.
Kierowca ostatecznie został zatrzymany. Według policji 34-letni mieszkaniec Barczewa już na pierwszy rzut oka wyglądał na kompletnie pijanego; mówił bełkotliwie i miał problemy z utrzymaniem równowagi. Badanie alkomatem wykazało u niego 3 promil alkoholu. Po sprawdzeniu w systemach informatycznych okazało się, że nie ma uprawnień do kierowania autem.
Tego samego dnia na ul. Warszawskiej w Olsztynie policjanci zatrzymali kolejnego pijanego kierowcę, który próbował uniknąć kontroli drogowej.
"46-letni kierujący Mercedesem nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne, wzywającego go do zatrzymania. W pewnym momencie, wykonując manewr zmiany pasa ruchu, uderzył w oznakowany radiowóz, a następnie w przydrożną latarnię" - podała policja. Mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Obaj kierowcy odpowiedzą przed sądem za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, jazdę w stanie nietrzeźwości i popełnione wykroczenia drogowe, a 46-latek również za złamanie sądowego zakazu.
W sumie w ostatni weekend policjanci na drogach Warmii i Mazur zatrzymali 19 nietrzeźwych kierujących. Wśród nich był 39-latek z gminy Pisz, który zjechał z autem z drogi i tak wycelował między drzewa, że zablokowane zostały jego drzwi. Nie mogąc wyjść, mężczyzna... zasnął za kierownicą.
Stojący poza drogą samochód przyciągnął uwagę policjantów. Funkcjonariusze pomogli kierującemu wyjść z samochodu. Mężczyzna ledwo trzymał się na nogach. Wyraźnie czuć było od niego alkohol. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Kierujący powiedział, że pokłócił się z żoną. Około północy pojechał na stację benzynową, gdzie kupił alkohol. Wódkę pił podczas jazdy. Nie pamiętał chwili samego zjechania z drogi.
Wyszło również na jaw, że 39-latek nigdy nie posiadał prawa jazdy. Jak wyjaśnił, nie wyrabiał uprawnień, aby... policjanci nie mieli czego mu zatrzymywać. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.
***