Jazda (bez)alkoholowa

Kompletnie pijany rowerzysta wjechał w radiowóz

Spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu i próba ucieczki z miejsca zdarzenia - "wyczyn" piękny, tylko co z karą?

Policjanci ze zgorzeleckiej komendy byli mocno zaskoczeni, gdy podczas patrolowania miasta nagle spomiędzy zaparkowanych pojazdów i śmietników wprost pod ich radiowóz, wjechał rowerzysta. W wyniku zderzenia z policyjnym pojazdem cyklista przewrócił się, jednak szybko wstał i próbował oddalić się z miejsca zdarzenia.

Na to nie pozwolili już funkcjonariusze, którzy wyczuli od niego silną woń alkoholu. Jak się okazało mężczyzna miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Na szczęście podczas tego zdarzenia ucierpiał jedynie policyjny radiowóz. 30-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego został ukarany za spowodowanie kolizji i jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości.

Reklama

Policja w swoim komunikacie nie podała niestety jaka kara została wymierzona za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu oraz próbę ucieczki z miejsca zdarzenia. Nie podała także czy i jak zamierza dochodzić zwrotu pieniędzy od rowerzysty za naprawę radiowozu. Warto dodać, że gdyby taka przygoda przydarzyła się zwykłemu kierowcy, prawdopodobnie musiałby najpierw udowadniać, że to nie on zawinił, bo na przykład biegły uznał, że nie jechał on 30 km/h, tylko 34 km/h. Aby natomiast odzyskać pieniądze za naprawę auta, gdyby rowerzysta nie poczuwał się do odpowiedzialności, musiałby mu wytoczyć proces z powództwa cywilnego.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy