Burmistrz jechał pijany i stracił prawo jazdy. Więc zatrudnił sobie kierowcę
Stara prawda głosi, że władza może więcej. Hasło to doskonale musi znać burmistrz mazowieckiego Nowego Miasta. Mężczyzna stracił prawo jazdy, więc na koszt gminy zatrudnił sobie kierowcę.
O sprawie poinformowało radio RMF. Pod koniec maja burmistrz Sławomir Zalewski, prowadząc służbową Skodę doprowadził do kolizji z lawetą. Następnie ominął uszkodzony samochód i odjechał.
Za sprawcą ruszył poszkodowany kierowca i świadek zdarzenia. Jak informował radio RMF:
Ponieważ czuć było również won alkoholu, na miejsce wezwano policję. Okazało się, że burmistrz był kompletnie pijany, badanie alkomatem wykazało 2 promile alkoholu. Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie została od niego pobrana krew do badań. Od razu stracił też prawo jazdy.
Do zdarzenia doszło pod koniec maja, tymczasem już na początku czerwca urząd zatrudnił - na umowę-zlecenie - kierowcę.
Jak informuje RMF, burmistrz Sławomir Zalewski nie widzi problemu, że za jego kierowcę płaci gmina. Stanowisko kierowcy jest także w innych urzędach gminy, dlatego - według burmistrza Zalewskiego - w tej decyzji nie ma nic zdrożnego.
Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu to przestępstwo, dlatego burmistrz Nowego Miasta wkrótce stanie przed sądem. Pierwsze przesłuchanie odbędzie się na początku lipca, wówczas przedstawione zostaną zarzuty.
Kary za jazdę pod wpływem alkoholu są dotkliwe i obejmują:
- grzywnę (jej wysokość sąd ustala w zależności od sytuacji majątkowej przestępcy)
- ograniczenie wolności do 2 lat (przez to pojęcie rozumie się wykonywanie prac społecznych)
- więzienie do 2 lat,
- zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi od 1 roku do 10 lat,
- Nawiązka w wysokości od od 5 tys. do 60 tys. zł na tzw. Fundusz Sprawiedliwości
- 15 punktów karnych
***