Legalizowali skradzione samochody. Z grupą współpracowali nawet urzędnicy
Funkcjonariusze straży granicznej we współpracy z CBŚP oraz policjantami z Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie zatrzymali kilkanaście osób zamieszanych w działalność grupy zajmującej się legalizacją skradzionych samochodów. Wśród jej członków znaleźli się nawet pracownicy starostwa.
Na pierwszy trop działalności grupy przestępczej funkcjonariuszom straży granicznej udało się wpaść w 2021 roku. W tym właśnie roku na podkarpackich przejściach granicznych z Ukrainą doszło do pierwszych zatrzymań samochodów, które zostały skradzione na terytoriach państw Unii Europejskiej.
Proces legalizacji polegał na rejestrowaniu skradzionych aut w wydziale komunikacji na podstawie fałszywych, a także skradzionych blankietów dowodów rejestracyjnych państw Unii Europejskiej. Grupa dbała również o wystawianie pojazdom zaświadczeń o rzekomych badaniach technicznych, mimo że aut fizycznie nawet nie było w kraju. Potwierdzaniem fałszywych informacji zajmowali się diagności pracujący na jednej ze stacji działających w Przemyślu.
Sprawa prowadzona była pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, a ze strażą graniczną współpracowali nad nią funkcjonariusze CBŚP oraz policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie.
Wskutek prowadzonych działań udało się ustalić, że nielegalna działalność grupy trwała od stycznia 2018 roku, a na jej czele stało dwóch Polaków. Byli to mieszkańcy Podkarpacia w wieku 51 i 33 lat. Członkami grupy było sześciu obywateli Polski (również będący mieszkańcami Podkarpacia), w tym diagności oraz pośrednik, który łączył z nimi grupę. W ramach organizacji działały także osoby pochodzące z innych państw.
Służby ustaliły, że z grupą współpracowali również urzędnicy Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Jarosławiu. Ich zadaniem było ułatwianie całego procesu rejestracji skradzionych pojazdów.
Decyzją prokuratora, funkcjonariusze trzech współpracujących ze sobą służb zatrzymali na Podkarpaciu 13 osób. Wśród nich znaleźli się szefowie grupy, urzędnicy starostwa, a także diagności. W trakcie przeszukania zabezpieczono kilkadziesiąt segregatorów z dokumentami, tablice i dowody rejestracyjne, telefony, komputery, a także środki finansowe w różnych walutach, których łączna wartość wyniosła ponad pół miliona złotych.
Wobec siedmiu osób prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował się, by pozostali trafili na 3 miesiące do aresztu. Na tym jednak sprawa się nie kończy. Służbom udało się ustalić kolejne kilkadziesiąt skradzionych samochodów.
***