Jesień za kierownicą

Diesel nie odpala, bo kierowcom szkoda 150 zł. A laweciarze zacierają ręce

​Pierwsze przymrozki oznaczają często problemy z uruchomieniem samochodu. Winę nie zawsze ponosi słaby akumulator. W autach z silnikiem Diesla bardzo ważna jest kondycja układu paliwowego.

Pierwsze przymrozki oznaczają żniwa dla laweciarzy i mechaników. Do warsztatów masowo trafiają wówczas samochody z silnikami wysokoprężnymi, których nie udało się uruchomić. Wielu kierowców wini za taki stan rzeczy słabej jakości paliwo. W rzeczywistości dużo częściej usterki są efektem wieloletnich zaniedbań i złych nawyków kierowców.

Od kiedy zimowe paliwo na stacjach?

Przypomnijmy - już w październiku na stacje benzynowe trafia tzw. przejściowy olej napędowy, który wytrzymuje temperatury do minus 10 stopni Celsjusza. Od listopada do końca lutego na stacjach powinien być już oferowany wyłącznie olej zimowy, który - zgodnie z polskimi normami - nie może zamarzać (temperatura blokowania zimnego filtra) do minus 20 stopni Celsjusza. W praktyce wiele stacji renomowanych sieci spełnia te wymagania z dużą nawiązką.

Reklama

Jeśli auto nie daje się uruchomić przy temperaturach rządu minus 5-8 stopni Celsjusza, z reguły przyczyną nie jest wcale wytrącenie się z oleju napędowego parafiny (zjawisko żelowania oleju napędowego) lecz... utworzenie tzw. korka lodowego w filtrze paliwa. Mówiąc wprost - dopływu paliwa nie blokuje wcale wytrącona z oleju napędowego parafina lecz zamarznięta, zgromadzona w filtrze paliwa, woda.

Filtr paliwa w dieslu - po co wymieniać

Filtr paliwa nie służy jedynie do zatrzymania zanieczyszczających olej napędowy ciał stałych (np. korozja), ale też odpowiada za odseparowanie od oleju napędowego wody. Duże dobowe różnice temperatur sprzyjają skraplaniu się wilgoci w układzie paliwowym, która osadza się chociażby na górnej ścianie zbiornika paliwa. W efekcie wytrącająca się woda trafia do oleju napędowego i pogarsza jego właściwości smarne. Zdecydowanie skraca to żywotność poszczególnych elementów układu wtryskowego, jak chociażby pompy wysokiego ciśnienia Common Rail czy wtryskiwaczy. Zjawisko potęguje częsta jazda na rezerwie.

Oczywiście wiele współczesnych aut z silnikami Diesla wyposażonych jest w podgrzewacze filtra paliwa, ale pamiętajmy, że średni wiek samochodu w Polsce przekracza 14 lat. Co więcej, o usterce podgrzewacza często dowiadujemy się dopiero, gdy samochód odmówi rano posłuszeństwa. Właśnie dlatego okresowa wymiana filtra paliwa to kluczowa sprawa. Jeśli nie robimy tego regularnie, możemy być pewni, że pierwszy większy mróz spowoduje utworzenie się tzw. korka lodowego, który zatka układ paliwowy.

W takim przypadku wszelkie próby uruchomienia auta będą bezskuteczne. Doraźnie pomoże jedynie ogrzanie filtra. W większości współczesnych samochodów jest on tak umieszczony, że nie ma na to szans w warunkach "polowych". Trzeba więc będzie zrezygnować z podróży i zaholować auto do ogrzewanego garażu. Warto przypomnieć, że dawniej filtry paliwa do silników Diesla często wyposażone były w odstojnik wilgoci i specjalny zawór pozwalający zlewać z nich wodę. Dziś, gdy olej napędowy spełniać musi dużo bardziej rygorystyczne normy, tego typu rozwiązania nie uświadczymy już w samochodach osobowych.

Ile kosztuje wymiana filtra paliwa w dieslu?

Na szczęście wymiana filtra paliwa w samochodzie z silnikiem Diesla nie jest droga. W większości przypadków powinna się ona zamknąć w kwocie 150-200 zł. Połowę z niej wydamy na sam filtr, drugą zainkasuje mechanik. Chociaż - teoretycznie - wymiana nie jest trudna, zdecydowanie polecamy zostawić ją profesjonalistom. Przy braku wprawy bardzo łatwo uszkodzić plastikowe złączki przewodów paliwowych, czego efektem będzie zapowietrzanie się układu i kolejne problemy z uruchomieniem pojazdu.  

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Diesel | olej napędowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy