"Nowa Huta zyskuje połączenie z autostradą A4"
Nowa Huta po kilkudziesięciu latach wreszcie będzie miała dostęp do autostrady A4 - poinformował w czwartek w Radiu Kraków minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. W czwartek z jego udziałem otwarty zostanie odcinek drogi ekspresowej S7 we wschodniej części Krakowa.
"Nowa Huta po kilkudziesięciu latach zostanie otwarta na południe, będzie miała dostęp do autostrady A4. To przedsięwzięcie imponujące pod względem inżynierskim" - mówił minister Adamczyk w porannej rozmowie Radia Kraków.
Ja zapewnił, odcinek jest w pełni przygotowany, a wykonawcy - przy zaangażowaniu GDDKiA - udało się dotrzymać terminu i technologii. "Byłem niedawno na tej budowie, gdy wykonywano nawierzchnię i kończono prace. To przedsięwzięcie imponujące inżyniersko. Są wspaniałe mosty z pylonami, linami. Jest kunszt inżynierski na najwyższym poziomie" - powiedział minister.
Jego zdaniem, w ten sposób otwiera się komunikacja z A4 bezpośrednio z Nowej Huty. "Węzeł drogowy po stronie Nowej Huty jest na Igołomskiej, czyli w sąsiedztwie kombinatu. Stamtąd można jechać dalej w kierunku Proszowic, Sandomierza i Miechowa. Zastanawialiśmy się z inżynierami, co to zmieni w Krakowie. To niewiadoma, ale zmieni wiele na plus" - mówił w radiu minister Adamczyk.
Zdaniem Adamczyka, oddawany w czwartek odcinek S7 ma także znaczenie dla rozwoju terenów poprzemysłowych Nowej Huty. "Jak mówimy o drodze S7 i o tym, że należy zrobić tak, żeby ta droga połączyła Kraków przez Nową Hutę z Warszawą, to będzie to realne w 2021 roku. Wschodnia obwodnica Warszawy ma mały problem, więc może to być 2022 r. To będzie jedna z dróg rozwoju gospodarczego Krakowa i Nowej Huty" - podkreślił.
"Węzeł Igołomska to węzeł, który jest w sąsiedztwie Nowej Huty. Dzisiaj te obszary są bardzo atrakcyjne, bo są uzbrojone, jest infrastruktura. Są też doskonale zlokalizowane w stosunku do węzłów drogowych. Do dzisiaj z Nowej Huty wyjeżdżało się w kłopocie" - wskazał Adamczyk.
29 czerwca 2017 r., trzy tygodnie przed planowanym na 22 lipca terminem, został oddany do użytkowania 4,5-kilometrowy odcinek Wschodniej Obwodnicy Krakowa.
4,5-kilometrowy fragment dwujezdniowej drogi S7 od węzła Przewóz (poprzednio Rybitwy) do w. Kraków Nowa Huta (ul. Igołomska). Trasa jest kontynuacją istniejącego odcinka S7 od węzła Bieżanów na A4 do ul. Christo Botewa. W efekcie wybudowania drogi ekspresowej do ul. Igołomskiej (czyli DK 79) połączone zostały wyloty dróg krajowych z miasta: nr 94, nr 79, nr 44 i nr 7 (Zakopianka). Umożliwi to częściowe przeniesienie ruchu tranzytowego na nową drogę ekspresową i istniejącą obwodnicę A4.
Teraz kierowcy czekają na budowę kolejnych odcinków na północ od węzła Igołomska. Dopiero wybudowanie północnej obwodnicy Krakowa i drogi ekspresowej S7 na północ od miast pozwoli na wyprowadzenie ruchu tranzytowego poza miasto i połączy południe Polski z północą.
Elementem nowo oddanego odcinka S7 jest najdłuższa w Małopolsce przeprawa na Wiśle. Tworzą ją dwa równoległe mosty o długości ok. 706 m i 695,7 m. W ramach inwestycji wybudowano także 12 innych obiektów inżynierskich. Wykonawca zrealizował kontrakt przedterminowo - w niecałe 3 lata. Koszt budowy wyniósł ok. 530 mln zł i był współfinansowany z funduszy UE.
Pytany, co z fragmentem S7 między Kielcami i Warszawą, minister wyjaśnił: "wczoraj podpisałem skierowanie do przetargu odcinka autostrady A1. On miał być oddany przez ministrów Donalda Tuska w 2012 roku. To samo mówi za siebie co do opóźnień. Jak chodzi o S7 między Radomiem i granicą świętokrzyskiego, droga jest gotowa do użytkowania. Dzisiaj nadzór prowadzi tam odbiory i uznał, że trzeba dopilnować wszystkich elementów związanych z procedurą odbiorową". Dodał, że "nie może być nacisków, bo liczy się bezpieczeństwo podróżnych, którzy wjadą na tę drogę".
"Zakładaliśmy, że cztery dni temu włączymy tę drogę do ruchu. Dobrze by było, ale jak to ma zapobiec nieszczęściu, to niech będzie kilka dni więcej na odbiory. Chcę mieć pewność, że wjeżdżamy na bezpieczną drogę" - podkreślił.
Adamczyk poinformował także, że trwa postępowanie przetargowe w celu wyłonienia operatora systemu poboru opłat na autostradach w związku z kończącą się w przyszłym roku dotychczasową umową.
Pytany, kiedy nastąpi odtajnienie umowy ze Stalexportem dotyczącej autostrady A4, minister wyjaśnił: "mam nadzieję, że niebawem część tej umowy zostanie odtajniona. Dalej odnosi się ta kwestia do decyzji sądu. Sąd postanowił kilka lat temu, że koncesjonariusz ma swoje prawa w umowie. Tych praw musimy przestrzegać. Jesteśmy państwem prawa i w naszym państwie prawa przestrzegamy. Sam pamiętam, jak zabiegaliśmy o odtajnienie tej umowy. Relacje prawne powodują, że od zgody drugiej strony uzależnione jest jej odtajnienie. Na siłę nic nie możemy zrobić" - powiedział Adamczyk.
Nie chciał wyjaśnić, czego będzie dotyczył odtajniony fragment. "Z prezesem Stalexportu rozmawiamy na ten temat. Nie czuję się upoważniony do mówienia o szczegółach" - dodał.
Na pytanie, czy Polska potrzebuje kolei dużych prędkości, minister stwierdził: "strategia rozwoju naszego kraju i transportu przewiduje realizację tego projektu. Mój poprzednik na urzędzie w grudniu 2011 roku przesunął decyzję na rok 2020, ewentualną budowę na rok 2030. My wznowiliśmy debatę na ten temat. Ona w 2011 roku została przerwana".
W poprzednich latach - jak mówił - "wydano 80 milionów na prace studialne i podjęto decyzję, że nie rozmawiamy o tym. My do tego wracamy".
Jego zdaniem, "musimy wiedzieć, czy dzisiaj kolej, na którą wydamy od 40-50 miliardów złotych, jest niezbędna dla Polski". "W debacie biorą udział eksperci, środowiska organizujące transport i naukowcy. Przygotowujemy dane, które posłużą do podjęcia decyzji. Decyzja nie może być podjęta tylko pod kątem politycznym. Wydajemy pieniądze publiczne odpowiedzialnie" - powiedział minister Adamczyk.