Minister będzie miał prawo podnieść szlabany na autostradach
Możliwość odstąpienia od pobierania opłat za przejazd płatnymi odcinkami autostrad w sytuacjach zwiększonego natężenia ruchu drogowego - zakłada znowelizowana w czwartek przez Sejm ustawa o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym.
Za przyjęciem noweli głosowało 420 posłów, 5 było przeciw, a 6 wstrzymało się.
Rząd przyjął to rozwiązanie w środę. Projekt od razu trafił do Sejmu. Wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Olszewski przedstawiając w nocy posłom propozycję mówił, że ma ona zwiększyć poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego, szczególnie w przypadku zwiększenia jego natężenia. Projekt umożliwia odstąpienie przez zarządców dróg od poboru opłat za przejazd autostradą lub jej odcinkiem.
"Projekt ustawy przewiduje dodanie upoważnienia ustawowego, zgodnie z którym minister właściwy do spraw transportu określi, w drodze rozporządzenia, w odniesieniu do GDDKiA, sposób ustalania wystąpienia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wystąpienia zdarzenia zmniejszającego stopień tego bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę porę dnia, kategorię dnia, porę roku i płynność ruchu" - napisano w uzasadnieniu.
Po środowym posiedzeniu rządu premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że już od piątku od godz. 16 będzie możliwość podnoszenia bramek na autostradzie A1 na odcinku Gdańsk - Toruń, jeśli natężenie ruchu będzie duże. Rozwiązanie będzie obowiązywać w wakacyjne weekendy.
Wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Olszewski przedstawiając propozycję mówił, że ma ona zwiększyć poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego, szczególnie w przypadku zwiększenia jego natężenia. Projekt umożliwia odstąpienie przez zarządców dróg od poboru opłat za przejazd autostradą lub jej odcinkiem.
"Projekt ustawy przewiduje dodanie upoważnienia ustawowego, zgodnie z którym minister właściwy do spraw transportu określi, w drodze rozporządzenia, w odniesieniu do GDDKiA, sposób ustalania wystąpienia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wystąpienia zdarzenia zmniejszającego stopień tego bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę porę dnia, kategorię dnia, porę roku i płynność ruchu" - napisano w uzasadnieniu.
Debata nad projektem była, mimo późnej pory, bardzo burzliwa. Posłowie opozycji, głównie PiS, zarzucili stronie rządowej złamanie wszelkich zasad legislacyjnych i wyrazili opinię, że czyni to już na wstępie ten projekt niekonstytucyjnym.
Przygotowanie projektu zapowiedziała po środowym posiedzeniu rządu premier Ewa Kopacz. "To jest ustawa, która pozwoli, aby minister infrastruktury posiadał (...) narzędzie, które pozwoli mu reagować właśnie na takie zagrożenia bezpieczeństwa na drogach" - podkreśliła szefowa rządu.
Kuchciński poinformował, że projekt trafił do Sejmu około godz. 19 w środę, a o godz. 20 nie miał jeszcze numeru druku, opinii o zgodności z prawem unijnym i skutków finansowych regulacji. Wicemarszałek Sejmu powiedział, że wprowadzenie tego punktu odbyło się z radykalnym naruszeniem Regulaminu izby. Poinformował, że Konwent Seniorów zbierał się w tej sprawie dwa razy i ok. godz. 21 ostatecznie postanowiono, że Sejm zajmie się projektem w środę wieczorem.
W trakcie debaty Stanisław Żmijan (PO) wskazywał na pilną potrzebę uchwalenia tej noweli z powodu zbliżającego się sezonu urlopowego, który spowoduje zwiększenia ruchu także na autostradach.
Andrzej Adamczyk (PiS) ostro krytykował tryb wprowadzenia pod obrady projektu. Dzisiejsza propozycja rządu wskazuje, że nikt już nie panuje nad tym, co się dzieje - ocenił. Zarzucił również niedopracowanie tej propozycji.
Józef Racki (PSL) zapowiedział poparcie jego klubu dla projektu. Także poseł SLD Leszek Aleksandrzak mówił, że trudno być przeciwko takim rozwiązaniom. Jednak również jego zastrzeżenia budziła forma, w jakiej projekt został przedstawiony Wysokiej Izbie. Czy rząd wczoraj się dowiedział, że niebawem zaczynają się wakacje? - pytał Aleksandrzak, podobnie jak przedstawiciel PiS.
Z kolei poseł PiS Krzysztof Tchórzewski zarzucił wiceministrowi Olszewskiemu, że nie odpowiedział na żadne pytania posłów, a jedynie pouczał posłów. Zwrócił się do Kuchcińskiego, aby tą sprawą zajęło się Prezydium Sejmu. Jego apel poparł poseł Adamczyk.
Rząd zdecydował w środę o zwolnieniu z opłat kierowców podróżujących w wakacyjne weekendy autostradą A1 na odcinku Gdańsk - Toruń, jeśli natężenie ruchu będzie prowadzić do korków. Możliwość zwolnienia z opłat będzie obowiązywać przez całe wakacje. Przypomnijmy, że gdy doszło niedawno do wypadku na A4 pod Wrocławiem, cały ruch w kierunku Katowice kierowany był na węzeł w Brzegach, który posiadał dwie bramki zjazdowe. W efekcie przejechanie czterech kilometrów zajmowało nawet 3 godziny. Nikt niej podjął jednak decyzji o otwarciu bramek i umożliwieniu kierowcom wydostania się z pułapki jaką stała się A4.