30 kilometrów absurdu!
Prawie 30 km nowej trasy A4 z Krzyżowej do Jędrzychowic na Dolnym Śląsku wciąż nie może być użytkowane przez kierowców, chociaż droga już dawno jest gotowa.
Firma Strabag skończyła ją przed terminem, teraz za szybsze oddanie drogi do użytku domaga się 50 mln euro nagrody. Trasa pozostanie zamknięta jeszcze nawet do sierpnia.
Kolejny 30-kilometrowy odcinek trasy A4 budowała firma Strabag. Inwestycję - co w polskim budownictwie drogowym zdarza się rzadko - udało jej się ukończyć na pół roku przed planowanym terminem. Nie ma jednak nic za darmo. W zamian Strabag zażądał nagrody w niebagatelnej kwocie 50 milionów euro.
To spora suma - wynosi ona więcej niż jedna trzecia wartości całej inwestycji. Zleceniodawca, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nie pali się do zapłaty. Wykonawca zatem uznał, że jego prace jeszcze się nie skończyły i wykonuje je dalej. Oficjalnie czynności wykończeniowe mają być prowadzone do sierpnia.
Kierowcy muszą zatem omijać nową drogę dziurawymi i często zakorkowanymi objazdami. - Bolesławiec w godzinach szczytu jest całkowicie zakorkowany. To chora sytuacja, ale w Polsce już nic mnie nie zdziwi - mówią kierowcy.
Joanna Wąsiel z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, jakie są szanse na otwarcie gotowej już trasy: - Wykonawca wciąż z nami negocjuje w sprawie ewentualnego przyspieszenia oddania drogi i dodatkowych pieniędzy za to, ale przedstawił nam harmonogram, z którego wynika, że prace do lipca i tego się trzymamy.