Toyota z początków WRC pojechała w Rajdzie Śląska

Poziom Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przyciąga nie tylko polskich zawodników i kibiców, ale również gości z zagranicy. W Rajdzie Śląska 2018, który odbył się w ostatni weekend, wzięły udział dwie takie załogi. Jedną z nich stworzyli Niemcy Cord Mönchmeyer i Jürgen Jahns w wyjątkowej Corolli Levin 1600 TE27 – replice auta, które przyniosło Toyocie pierwsze sukcesy w rajdowych mistrzostwach świata.

Historia zwycięstw Toyoty w WRC rozpoczęła się już w inauguracyjnym sezonie tego słynnego cyklu. Pierwsze zwycięstwo za kierownicą auta japońskiej marki odniósł kierowca Walter Boyce w 1973 roku. Kanadyjczyk zanotował najlepszy czas, startując Corollą TE25 w rozgrywanym w Stanach Zjednoczonych rajdzie Press-on-Regardless.

Pierwszy rajdowy sukces Toyoty w Europie przyszedł w 1975 roku. Hannu Mikkola razem z pilotem Atso Aho wygrali za kierownicą Corolii TE27 w barwach Toyota Team Europe legendarny Rajd 1000 Jezior, dzisiaj znany jako Rajd Finlandii. Ten sukces jest przez wielu uznawany za ważniejszy i bardziej przełomowy niż zwycięstwo w Ameryce. Rywalizacja na europejskich rundach była wtedy dużo bardziej zacięta, a zespoły ze Starego Kontynentu nie podróżowały za Atlantyk. Uczestnicy Press-on-Regardless Rally ścigali się więc w mniejszym gronie, często bez silniejszych rywali. 

Reklama

HRSMP okiem kierowców z zagranicy

Silnik zwycięskiej Corolli miał niewielką pojemność 1600 cm3. Ale to nie było dla auta ograniczeniem. Niewielka masa, dobre wyważenie i moc 185 KM wystarczyły, by odnieść sukces. Podobnego zdania muszą być Cord Mönchmeyer i Jürgen Jahns. W Rajdzie Śląska zawodnicy pojechali Toyotą Corollą Levin 1600 TE27 w historycznych barwach zespołu Toyota Team Europe, z oryginalnym autografem samego Hannu Mikkoli na dachu!

Toyota, która przywołuje dobre wspomnienia

Mönchmeyer ma wieloletnie doświadczenie w startach za kierownicą Toyot. W 1980 roku został w Niemczech mistrzem autocrossu. Rywalizował wtedy również za kierownicą Corolli. Rok później odniósł kolejny sukces w aucie japońskiej marki - zdobył Puchar Toyoty Starlet.

 "To mój drugi raz w Polsce. Dwa lata temu byłem tutaj z przyjacielem na rajdzie historycznym, kiedy seria HRSMP dopiero się rozwijała. Teraz przyjechaliśmy ponownie, by zobaczyć, jak przez ten czas się zmieniła" - mówił przed startem Cord Mönchmeyer.

Toyota, która przywołuje dobre wspomnienia

"W przeszłości jeździłem taką Corollą i wygrałem nią mistrzostwo Niemiec w autocrossie, więc mam z tym autem związane dobre wspomnienia. Trzy lata temu znalazłem takie auto w Finlandii, sprowadziliśmy je i przygotowywaliśmy do rajdów. To nie jest moja pierwsza Toyota. Ścigałem się Corollami, a także Celicą grupy B. Można powiedzieć, że jeździłem głównie Toyotami" - podkreślał właściciel wyjątkowej Corolli Levin 1600 TE27. 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy