Śniadanie mistrzów - co jedzą i piją najlepsi kierowcy?

Odpowiednia dieta jest ważna dla każdego profesjonalnego sportowca. Wszyscy muszą odżywiać się zdrowo, chociaż nieco inaczej wygląda dieta lekkoatlety, a inaczej ciężarowca. A co jedzą kierowcy wyczynowi?

Organizm pod obciążeniem

Mogłoby się wydawać, że jazda wyścigowym czy rajdowym autem to żaden wysiłek. W końcu cały czas siedzi się w fotelu, nie trzeba podnosić ciężarów ani skakać przez płotki, a ciężką pracę biorą na siebie konie mechaniczne pod maską. Ale to tylko pozory. Jazda w rajdówce, samochodzie wyścigowym czy driftingowym to ogromny wysiłek dla organizmu. Serce pracuje w tempie wirującej pralki, kręgosłup musi znieść ogromne przeciążenia, mózg przelicza więcej danych niż najlepszy superkomputer, a ręce i nogi muszą być szybkie jak błyskawica, nawet po wielokilometrowej jeździe. Do tego dochodzą ekstremalne temperatury, które nieraz trafiają się w środku auta. Profesjonalni kierowcy muszą być silni i sprawni fizycznie. Mogą być szczupli, ale na pewno nie można ich nazwać chucherkami.

Reklama

Paliwo kierowcy

Tak mocno obciążony organizm musi przede wszystkim dostawać odpowiednią liczbę kalorii. Nie mogą to być oczywiście tzw. puste kalorie, dlatego kierowcy jedzą zdrowo - w ich diecie nie brakuje produktów pełnoziarnistych, owoców, warzyw, sięgają również po ryby i jasne mięso. O tym, czym odżywiają się najlepsi kierowcy możemy przekonać się dzięki krótkiemu filmowi, jaki opublikował ostatnio zespół Toyota Gazoo Racing WRT. Wideo pokazuje Martina Järveoję, pilota Otta Tanaka w czasie komponowania “Champion’s Smoothie". Reprezentant Toyoty miksuje ze sobą awokado, banana, sok z limonki, orzeszki ziemne, mango, mleko, imbir, miód i sok pomarańczowy. Chociaż wideo ma humorystyczny charakter, doskonale oddaje wygląd diety najlepszych kierowców.

Nie mniej istotna jest również odpowiednia częstotliwość odżywiania. Jedzenie obfitego posiłku przed samym startem jest zdecydowanie niewskazane, bo spowalnia reakcje mózgu i pogarsza koncentrację. Ale kierowcy, którzy w samochodzie spędzają długie godziny - czyli przede wszystkim rajdowcy - muszą mieć ze sobą zapas kalorii. Dlatego w Toyocie Yaris WRC i innych rajdówkach schowane są batony energetyczne, bakalie czy mieszanki suszonych owoców, którymi kierowca i pilot posilają się pomiędzy odcinkami. Energii tak jak paliwa nigdy nie może zabraknąć.

Kluczem odpowiednie nawodnienie

Podobnie jak inni sportowcy, kierowcy wyczynowi muszą pić duże ilości płynów. Ogromny wysiłek i wysokie temperatury zwiększają ryzyko odwodnienia. A to drastycznie pogarsza koncentrację i szybkość reakcji. Dlatego kierowcy zawsze mają pod ręką coś do picia, zwykle jest to po prostu woda albo napój izotoniczny. By ułatwić sobie życie, wielu korzysta ze specjalnych bukłaków, które pozwalają na łatwe picie bez użycia rąk, przy pomocy elastycznej rurki. Niektórzy sięgają również po napoje z kofeiną, która pobudza i poprawia koncentrację.

Stek, banany i motoryzacja

A gdyby tak wykorzystać samochód wyczynowy do gotowania? Na taki pomysł w 2015 roku wpadł Lexus, a konkretnie niemiecki oddział marki. Przedstawiciele Lexusa zaprosili do współpracy szefa kuchni, Mario Kotaskę. W czasie wyścigu Nürburgring 24 Hour kucharz przygotował stek, który następnie umieszczono na.... silniku V8 Lexusa IS F CCS-R. Auto pokonało trzy okrążenia Nordschleife z potrawą pod maską. Próby gotowania przy pomocy ciepła wytwarzanego przez motor samochodu podejmowały również inne osoby, w tym Jeremy Clarkson w jednym z odcinków programu Top Gear, który wykorzystał silnik do smażenia bananów.

Z resztą związki z tego owocu z motoryzacją są dużo silniejsze, niż mogłoby się wydawać. W 2013 roku brytyjski oddział Toyoty sprawdził, ile bananów mieści się w miejskim Aygo. Do auta udało się upchnąć aż 4747 sztuk. Ponadto swoją słynną bułkę z bananem pomiędzy odcinkami Rajdu Dakar spożywał Adam Małysz, który nota bene największe sukcesy w najtrudniejszym rajdzie świata odnosił za kierownicą Hiluxa, też Toyoty. A w USA powstał nawet mierzący prawie 7 metrów samochód w kształcie tego owocu, czyli Big Banana Car.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy