Śnieg na aucie. Policja może wystawić nawet 3000 zł mandatu
Śnieg na aucie to nie tylko kwestia wygody, ale realne ryzyko mandatu sięgającego nawet 3000 zł. Przepisy wymagają, aby pojazd był w pełni odśnieżony - od szyb i lusterek, przez światła, po tablice rejestracyjne. Policja podkreśla, że jazda z ograniczoną widocznością czy zasypanymi elementami oświetlenia jest naruszeniem prawa, a nawet krótkie odśnieżanie na pracującym silniku może skończyć się karą.

W skrócie
- Odśnieżenie samochodu przed jazdą jest obowiązkowe i wynika z przepisów ruchu drogowego.
- Za nieodpowiednie przygotowanie auta do jazdy grozi mandat nawet do 3000 zł, a za nieczytelne tablice rejestracyjne czy reflektory dodatkowe kary finansowe.
- Odśnieżanie auta przy włączonym silniku jest dozwolone tylko przez 60 sekund - przekroczenie tego czasu może skutkować mandatem.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Śnieg na aucie a przepisy
Przepisy ruchu drogowego jasno określają obowiązki kierowców w zakresie przygotowania pojazdu do jazdy, szczególnie w warunkach zimowych. Nieodpowiednie przygotowanie samochodu może skutkować mandatem w wysokości od 20 do 3000 złotych. Za zaśnieżony samochód nie grożą punkty karne, ale wysoki mandat, jak widać powyżej, już jak najbardziej.
Funkcjonariusze zwracają szczególną uwagę na właściwą widoczność oraz stan techniczny pojazdu. Jazda tzw. "czołgistą", czyli z częściowo odśnieżoną szybą, jest zabroniona. Podobnie niedopuszczalne jest prowadzenie auta z zasłoniętymi przez śnieg czy błoto pośniegowe tablicami rejestracyjnymi czy światłami.
Podstawę prawną stanowi artykuł 66 ust. 1 pkt 1 ustawy, który wymaga utrzymania pojazdu w stanie niezagrażającym bezpieczeństwu osób w nim przebywających oraz innych uczestników ruchu. Chodzi głównie o to, by pojazd był tak utrzymany, aby jazda nim nie stanowiła zagrożenia dla innych uczestników ruchu - nietrudno sobie wyobrazić przecież, że spadający z auta lód może uszkodzić inne pojazdy czy nawet ranić inne, poruszające się drogą czy chodnikiem osoby.
Kwestię widoczności reguluje art. 66 ust. 1 pkt 5, nakładający na kierowcę obowiązek zapewnienia odpowiedniego pola widzenia oraz swobodnego dostępu do elementów sterowania pojazdem, w tym hamulców, kierownicy i świateł. W praktyce oznacza to konieczność dokładnego odśnieżenia samochodu. Ustawa precyzuje również konkretne zakazy w art. 60 ust. 1 pkt 1 i 2. Dotyczą one używania pojazdu w sposób niebezpieczny oraz zakrywania elementów sygnalizacyjnych i identyfikacyjnych. Za niedostosowanie się do przepisów grożą konkretne kary: 100 zł za nieczytelne tablice rejestracyjne oraz 300 zł za zaśnieżone reflektory.
Czy można odśnieżać auto przy włączonym silniku?
W teorii tak, ale tylko, jeśli proces odśnieżania nie trwa dłużej niż 60 sekund. Przez taki właśnie czas dozwolona jest bowiem praca silnika auta na postoju. Jeśli silnik pracuje dłużej niż minutę, policjant może już wystawiać bloczek z mandatem - chodzi nie tylko o emisję spalin, ale także niepotrzebnego hałasu. Co ciekawe, mandat różni się właśnie od oceny policjanta - jeśli stwierdzi, że doszło do nadmiernej emisji spalin/hałasu, kierowca będzie musiał zapłacić aż 300 zł, w przypadku zwykłego odśnieżania auta na włączonym silniku kierowca naraża się na mandat trzykrotnie niższy.
Dodatkowo, jeśli właściciel auta z pracującym na postoju silnikiem (powyżej 60 sekund) oddali się od pojazdu, policjant może zwiększyć kwotę mandatu o 50 zł.










