Rajd Monte Carlo 2017. Tragedia na pierwszym odcinku specjalnym

Pechowo zaczął się Rajd Monte Carlo, pierwsza runda mistrzostw świata dla Haydena Paddona. Jadący Hyundaiem I20 WRC Nowozelandczyk dachował na pierwszym odcinku specjalnym.

Na lewym zakręcie jego samochód wpadł w poślizg i uderzył prawą stroną w skalną ścianę tuż przy drodze. Auto wyleciało w powietrze i wylądowało na dachu. W kraksie ucierpiał niestety jeden z kibiców. W wyniku obrażeń zmarł w szpitalu. Hyundai Motorsport  złożył rodzinie zmarłego wyrazy głębokiego współczucia.

- Jestem bardzo smutny z powodu wypadku, moje myśli są z rodziną i bliskimi ofiary. W tym momencie trudno mi coś więcej powiedzieć, jestem w szoku. Przepraszam rodzinę i fanów - powiedział Paddon.

Reklama

Odcinek Entrevaux - Val de Chalvagne - Ubraye (21,3 km) został przerwany i po chwili definitywnie odwołany. Na mecie przed wypadkiem zameldowali się tylko dwaj kierowcy. Najszybszy był Belg Thierry Neuville (Hyundai I20 WRC), który o 0,7 s wyprzedził czterokrotnego mistrza świata Francuza Sebastiena Ogiera (Ford Fiesta WRC).

Drugi OS wygrał Thierry Neuville (Hyundai I20 WRC), i on został liderem rajdu.

Rozgrywana między 18 a 22 stycznia impreza jest pierwszym sprawdzianem dla aut WRC nowej generacji. Zmiany w regulaminie pozwoliły na znaczne modyfikacje, udało się poprawić aerodynamikę oraz przyczepności. Do tego moc turbodoładowanych silników o pojemności 1600 ccm zwiększono do 380 koni mechanicznych, waga aut zmalała, zamontowano aktywne dyferencjały, dotychczas zakazane.

Trasa tegorocznej edycji Monte Carlo została zmieniona w ponad osiemdziesięciu procentach w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ma w sumie 382,7 km podzielonych na 17 odcinków.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy