Kulig: zapowiada się ostra walka

Kilka dni temu rajdowy światek obiegła informacja, iż Włoch Renato Travaglia będzie startował we wszystkich pozostałych eliminacjach mistrzostw Europy i zapowiada walkę o tytuł Rajdowego Samochodowego Mistrza Europy. Już podczas najbliższego weekendu zmierzy się z nim w Grecji Janusz Kulig. Co to dla niego oznacza?

Kilka dni temu rajdowy światek obiegła informacja, iż Włoch Renato Travaglia będzie startował we wszystkich pozostałych eliminacjach mistrzostw Europy i zapowiada walkę o tytuł Rajdowego Samochodowego Mistrza Europy. Już podczas najbliższego weekendu zmierzy się z nim w Grecji Janusz Kulig. Co to dla niego oznacza?

- Oznacza jedno: prawdopodobnie do końca tegorocznej edycji mistrzostw starego kontynentu zapowiada się ostra walka, o każdy metr i sekundę. Szczerze mówiąc, odpowiada mi taka sytuacja. Przypomnijmy końcówkę zeszłego roku, kiedy to do ostatniego rajdu i ostatniego odcinka specjalnego Rajdu Warszawskiego nie było wiadomo kto zostanie mistrzem Polski. Wszyscy czekali by się dowiedzieć, iż cały sezon wygraliśmy kilkoma sekundami. To było widowisko, w którym napięcie narastało do samego końca. Wydaje się, że z punktu widzenia tak kibiców, jak i mediów jest to sytuacja wymarzona. Również z mojego, sportowego punktu widzenia oznaczało to konieczność dania z siebie wszystkiego

Reklama

- Prowadzisz w klasyfikacji generalnej mistrzostw, wyprzedzając Włocha o 110 punktów. To duża czy mała przewaga?

- Przez lata spędzone za kierownicą aut rajdowych nauczyłem się również tego, że ostatnią rzeczą jaką powinno się robić, to prorokować czy spekulować informacjami i snuć przypuszczenia. Wielokrotnie podkreślałem, iż piękno rajdów polega między innymi na tym, że podczas rywalizacji na odcinkach i nie tylko wydarzyć się może bardzo dużo ? co może mieć ostateczny wpływ na kolejność załóg na mecie. Tak więc wolałbym się uchylić od odpowiedzi czy 110 punktów to dużo czy mało.

- Jednak Travaglia jest groźnym rywalem ?

- Oczywiście, że jest groźny. To znakomity, opanowany, bardzo ładnie technicznie jeżdżący i co najważniejsze - skuteczny rajdowiec. To duże wyzwanie, zaszczyt i jednocześnie przyjemność móc rywalizować z tego formatu zawodnikiem.

- Czy zatem jest to główny konkurent do tytułu?

- Nie tylko on. Równie groźnym rywalem jest Leszek Kuzaj, który - przypomnijmy - jest trzeci w klasyfikacji generalnej z 300 punktami na swoim koncie. Jednak, jak mówię, takie sytuacje działają na mnie bardzo mobilizująco.

- Jak będzie wyglądał Twój kalendarz startów w mistrzostwach Europy do końca roku?

- Wraz z moim pilotem, Jarkiem Baranem, mamy w planach starty we wszystkich pozostałych eliminacjach mistrzostw Europy. Teraz jesteśmy już w Grecji, w połowie września Rajd Barum w Czechach. Na deser, pod koniec października, wyprawa do Francji na Rajd Antibes.

- Jesteś już w Grecji - jak pierwsze wrażenia?

- Przepiękne widoki, ale to tak przy okazji. Jak przed każdym rajdem, jesteśmy skupieni na zapoznawaniu się z trasą i przygotowywaniu notatek nawigacyjnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kulig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy