Awans Hołowczyca
Etap czwarty Rajdu Dakar z Rabat do Agadir obfitował w wiele niespodzianek. Z powodu bardzo gęstej mgły, decyzją organizatorów, motocykliści nie wystartowali do odcinka specjalnego.
W kategorii samochodów na odcinku najszybsza była amerykańska załoga Gordon/Von Zitzewitz, która pokonała trasę w 1 godz. 26 min. 24 sek. Ekipa Volkswagena, tym samy wysunęła się na prowadzenie w klasyfikacji genrealnej Rajdu Dakar.
Drugi na mecie ze stratą 59 sek. do prowadzącego był Francuz Stephane Peterhansel (Mitsubishi), tuż za nim jego rodak Bruno Saby (Volkswagen). Polska załoga w barwach Orlen Team Krzysztof Hołowczyc- Jean Marc Fortin uzyskała na odcinku 19. czas przejazdu i awansowała na 19. miejsce w klasyfikacji łącznej.
Poniedziałkowy etap z Rabat do Agadir liczył łacznie 421 km, w tym 123 km odcinka specjalnego. Krótki odcinek dojazdowy doprowadził zawodników do startu pierwszego afrykańskiego odcinka specjalnego, najeżonego pułapkami od samego początku. Trasa była w 70% nowa. W jej pierwszej części, wiodącej przez pagórkowaty korkowy las, zawodnicy musieli użyć maksimum swoich umiejętności. Później, choć do prawdziwej pustyni jeszcze daleko, pojawiły się pierwsze kłopoty z nawigacją.
"Jestem zadowolny z dzisiejszego wyniku, trasa była niezwykle trudna przede wszystkim z powodu gęstej mgły i problemów z nawigacją. Cały czas mieliśmy ograniczoną widoczność, nie chcieliśmy w tej sytuacji zbyt wiele ryzykować. Rajd dopiero się rozpoczyna. Staramy się korzystać z doświaczeń naszych kolegów z Orlen Team, którzy cały czas mi powtarzają - Spokojnie, ten rajd trwa prawie trzy tygodnie, najważniejsze to rozłożyć dobrze siły i dużo nie stracić na początku. Zbyt mocne "podpalanie się" na starcie może mieć opłakane skutki. Dlatego, staraliśmy się jechać szybko, ale ostrożnie. Cały czas jeszcze badam ten rajd. Na Dakarze niczego nie można przewidzieć do końca, świadczy o tym chociażby odwołany start motocyklistów. Myśle, że tak naprawdę wszystko dopiero przed nami. Jak wjedziemy na piach, gdzie zacznie się dla nas prawdziwy test". powiedział kierowca załogi samochodowej Orlen Team Krzysztof Hołowczyc.
"Hołek bardzo dobrze sobie radzi, utrzymywanie pozycji w okolicach pierwszej 20. to jak na debiut będzie bardzo dobry wynik. A wiem, że stać go na więcej. Dobrze, że stara się jechać taktycznie. Na Dakarze już wielu było takich, którzy na początku dawali z siebie wszystko i ich udział w imprezie kończył się na europejskich etapach. To bardzo trudny rajd, taktyka i umiejętność rozłożenia sił na trzy tygodnie jest bardzo ważne" - dodaje Kapitan Orlen Team Jacek Czachor
"Dzisiaj nie mogliśmy wystartować do odcinka, widoczność była zbyt słaba i organizator uznał, że w tych warunkach nie możemy rywalizować. Dlatego dojechaliśmy tylko do CP1, a potem asfaltem do Agadir. Dakar już od pierwszych odcinków specjalnych szykuje nam jak widać wiele niespodzianek." - mówi Marek Dąbrowski. Problemów na tresie czwartego etapu mimo braku rywalizacji o zwycięstwo nie uniknął KTM. Ekipa techniczna KTM i tak będzie miała ręce pełne roboty: wielu prywatnych pilotów KTM'ów od początku rajdu ma problemy z akumulatorem. Są to różnego rodzaju usterki, które głównie dotyczą motocykli 450cc. Elektrycy nie potrafią znaleźć przyczyny awarii kolejnych akumulatorów. Pracownicy zespołu gorączkowo pracują nad rozwiązaniem wszystkich problemów, by utrzymać standard usług, do którego przyzwyczaili prywatnych kierowców do tej pory.
"To dla nas bardzo ważne, żeby rozwiązać ten problem najszybciej, jak się da" oświadczył szef ekipy technicznej KTM Hans Trunkenpolz. "Wczoraj bezskutecznie próbowaliśmy wysłać jednego z naszych elektroników z Mattighofen do Rabat. Został zatrzymany na lotnisku w Monachium, ponieważ narzędzia i części zapasowe nie przeszły tamtejszej kontroli bezpieczeństwa. W tej chwili pracownik KTM jest w drodze do Agadir. Ponadto, samolot z nowymi akumulatorami i regulatorami jest już w drodze. Teamy fabryczne użyczają sprzętu także amatorom, aż do czasu rozwiązania tego problemu."