Zimą kierowcy muszą szczególnie uważać na art. 60 i 66, inaczej stracą prawko
Zima to szczególnie trudny okres dla kierowców, w którym mają oni też więcej obowiązków. Nie wszyscy niestety o tych obowiązkach wiedzą, lub mają ochotę je spełniać. Co jest poważnym błędem, ponieważ wystarczy kilka pozornie niewinnych zimowych wykroczeń i można pożegnać się z prawem jazdy.
Jaki jest mandat za nieodśnieżony samochód?
Po intensywnych nocnych opadach śniegu, samochód może być przykryty grubą warstwą puchu, a odśnieżenie go męczące i czasochłonne. Nie każdy ma na to ochotę i czas, a także odpowiednią miotełkę. Często więc można spotkać pojazdu odśnieżone w sposób prowizoryczny, zapewniające mocno niezadowalającą widoczność kierowcy.
Tak zwana "jazda na czołgistę" może mieć różne postacie, niekoniecznie taką, w której kierowca spogląda na świat przez niewielki lufcik w przedniej szybie. Niezapewnienie sobie odpowiedniej widoczności, to złamanie przez kierującego jednego z punktów art. 66 Kodeksu drogowego, który mówi:
Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu.
Za jazdę samochodem, który nie spełnia tych kryteriów, można dostać nawet 3000 zł mandatu oraz 12 punktów karnych. A to nie koniec.
Jeżeli samochód w ogóle nie jest odśnieżony, to śnieg i lód z jego dachu może sypać na kierowców jadących za nim. Pogarsza w ten sposób widoczność, a spadający lód może nawet uszkodzić czyjś pojazd lub zmusić innego kierującego do gwałtownego i potencjalnie niebezpiecznego manewru. Dlatego też w innym punkcie art. 66 czytamy, że pojazd nie może:
(... ) zagrażać bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, naruszać porządku ruchu na drodze i narażać kogokolwiek na szkodę.
Za taką przewinę grozi mandat do 3000 zł oraz 8 punktów karnych.
Co grozi za jazdę z nieodśnieżoną tablicą rejestracyjną i światłami
Osobną kategorię stanową kierowcy, którzy odśnieżyli swój pojazd, ale niedokładnie. Nie ma co prawda obawy, że czapa śniegu spadnie na inny pojazd, a szyby zapewniają dostateczną widoczność, ale nieczytelne są tablice rejestracyjne, a światła częściowo pokrywa śnieg.
Tacy kierujący podpadają pod art. 60 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który mówi, że:
Zabrania się zakrywania świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych, tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne.
Jeżeli wasze tablica są nieczytelne, grozi wam mandat w wysokości 300 zł i 8 punktów karnych. Zaś za zasłonięte śniegiem światła, można dostać 500 zł i kolejne 8 punktów karnych.
Mandaty te może otrzymać oczywiście także kierowca, który w ogóle nie odśnieżył swojego samochodu. Policjanci zwykle widząc auto całkowicie pokryte śniegiem, wystawiają wspomniany już mandat na 3000 zł i 12 punktów karnych. Ale jest możliwość, żeby osobno potraktować nieczytelną tablicę oraz niespełniające swojej roli światła. Dodajmy do tego jeszcze śnieg spadający z dachu na asfalt i mamy niezwykłą zimową kumulację. Można za jednym zamachem dostać mandaty na 6800 zł i 36 punktów karnych, żegnając się jednocześnie z prawem jazdy. A wszystko dlatego, że nie chciało się nam odśnieżyć samochodu.