Wiesz, co to jest szczególna ostrożność? Dostaniesz 1000 zł mandatu nie ze swojej winy
W kontekście przepisów ruchu drogowego od lat pojawia się określenie "szczególna ostrożność". Wielu kierowcom wydaje się, że doskonale rozumie jego znaczenie, ale warto przyjrzeć się tej definicji w szerszym ujęciu. Mając dokładniejszą wiedzę, można uniknąć kłopotów.
Ustawa prawo o ruchu drogowym w kilku punktach tłumaczy dość ogólnie pojęcie "szczególnej ostrożności". Znajdziemy tam następujące informacje:
Oprócz tego w art. 3 ust. 1 znajdziemy dodatkowy kontekst związany z powyższym hasłem:
Dzięki temu można dowiedzieć się, czym w teorii różni się zwykła ostrożność od szczególnej. Przy okazji kierowca dowiaduje się, kiedy powinien zachować szczególną ostrożność.
Są to oczywiste manewry, takie jak włączanie się do ruchu, cofanie, wyprzedzanie, zbliżanie się do skrzyżowania lub przejścia dla pieszych lub przejeżdżanie obok wyznaczonego przystanku autobusowego, przejazdu rowerowego lub kolejowego, skręcanie w drogę poprzeczną, a także w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza.
Do tego wszystkiego przepisy wprowadzają jeszcze pojęcie należytej ostrożności, które wymaga zachowania ostrożności wymaganej ustawą. Może to być zwykła lub szczególna ostrożność w wymienionych sytuacjach.
Szczególna ostrożność oznacza, że kierowca powinien się liczyć podczas każdego z wymienionych wyżej manewrów, może dojść do konieczności natychmiastowego zatrzymania się, gdy na drodze pojawi się przeszkoda. Dlatego powinien przyjąć taką taktykę jazdy, która to umożliwi.
Przy tej okazji warto przypomnieć sobie jedną z podstawowych zasad, która pojawia się podczas nauki jazdy. Jest to zasada ograniczonego zaufania, która polega na tym, że uczestnik ruchu oraz inna osoba znajdująca się na drodze mogą liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Chyba, że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania.
W tej kwestii kluczowe jest ostatnie zdanie, które może sugerować, że uczestnik ruchu nie będzie przestrzegać przepisów. W praktyce możemy zakładać, że pieszy nie przejdzie na czerwonym świetle, ale w pewnych okolicznościach jest duże ryzyko, że tak się stanie. Podczas włączania się do ruchu lub cofania w miejscu ograniczonej widoczności musimy mieć na uwadze, że inni uczestnicy ruchu nas nie zauważą. Dlatego powinniśmy dołożyć wszelkich starań, żeby taki manewr był bezpieczny.
Kierowców, którzy zachowują szczególną ostrożność, a do tego stosują zasadę ograniczonego zaufania, często traktuje się jak spowalniaczy ruchu, a nawet oskarża się o stwarzanie zagrożenia. Można to odczuć w dużych miastach, gdzie każdy próbuje przemieszczać się w sposób dynamiczny i wymaga tego samego od pozostałych uczestników ruchu. Zwalnianie w miejscach, które wymagają zachowania "szczególnej ostrożności" jest często uważane za utrudnianie ruchu.
Warto mieć na uwadze, że grzywna za stworzenie zagrożenia na drodze publicznej poprzez brak zachowania należytej ostrożności może wynieść nawet 30 tys. zł, jeśli sprawa trafi do sądu. W ramach mandatu można się spodziewać kwoty w wysokości 1000 zł przypisanej do okoliczności.
Kierowcy, którzy brali udział w kolizji lub wypadku mogą się zdziwić decyzją policjanta lub sądu, jeśli nie zrozumieją dobrze zasady zachowania szczególnej ostrożności. Może się tak zdarzyć w przypadku potrącenia pieszego lub rowerzysty, nawet jeśli nie mieli oni pierwszeństwa.
W świetle prawa czym innym jest pierwszeństwo i obowiązki innych uczestników ruchu, a zupełnie czym innym jest zachowywanie szczególnej ostrożności. Dlatego warto zdawać sobie sprawę, jaka odpowiedzialność wynika z tej zasady.
***