Uzbierał 34 zakazy prowadzenia. Absurdy polskich sądów
Blisko 800 kierowców w Polsce ma na koncie ponad 10 sądowych zakazów prowadzenia pojazdów. Wobec 15 sądy orzekały go ponad 20-krotnie, a krajowy rekordzista ”pochwalić” się może – uwaga – 34 zakazami prowadzenia.
Spis treści:
- Absurdy polskich sądów. Piraci drogowi kpią z wyroków
- Uzbierał 34 zakazy prowadzenia. Polskie prawo to kpina?
- Dlaczego kierowcy dostają po kilka zakazów prowadzenia?
- Kolekcjonerzy zakazów sądowych. Co jest nie tak z polskimi sądami?
- Wyrok musi być prawomocny. Wcześniej nie ma go w systemie
- Teoria a praktyka. Kolekcjonerzy zakazów sądowych w Polsce
- Ministerstwo tłumaczy: rekordziści są, ale system jest coraz lepszy
Z danych do jakich dotarła Interia wynika, że wobec 773 kierowców w Polsce orzeczono do tej pory ponad 20 zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych. Krajowy rekordzista ma na koncie 34 takie wyroki. Dlaczego piraci, którzy jawnie kpią sobie z wymiaru sprawiedliwości nie trafiają do więzienia? Sytuacja jest niestety mocno skomplikowana i nie świadczy dobrze o kondycji polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Absurdy polskich sądów. Piraci drogowi kpią z wyroków
O kierowcach recydywistach, kolekcjonerach sądowych zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych, było ostatnio głośno za sprawą Łukasza Ż. Okazało się, że sprawca tragicznego wypadku, do jakiego doszło z 14 na 15 września w na Trasie Łazienkowskiej, miał już na koncie pięć orzeczonych zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych. Z naszych ustaleń wynika, że nie jest to, niestety, żaden wyjątek. Przykładowo, aż 271 kierowców uzbierało do tej pory po 11 zakazów, a liczba tych, wobec których orzeczono ich więcej niż 10 zbliża się do 800.
Uzbierał 34 zakazy prowadzenia. Polskie prawo to kpina?
Chociaż dane o rekordzistach wydają się absurdalne, polskie prawo w tym zakresie porównać można do amerykańskiego, gdzie sędziowie nakładają na przestępców wyroki wielokrotnego dożywocia. Dzieje się tak, bo w wielu przypadkach sędzia ma wręcz obowiązek nałożenia na kierowcę kolejnego zakazu. Jak tłumaczą służby prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości, sąd obligatoryjnie orzeka:
- zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres przynajmniej 3 lat (do 15 lat), jeśli sprawca przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji był nietrzeźwy, albo zbiegł z miejsca wypadku (art. 42 par. 2 k.k.).
- dożywotnio zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, jeśli sprawca po raz drugi prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości albo prowadził w stanie nietrzeźwości mimo obowiązującego zakazu prowadzenia (art. 178a par. 4 k.k.) albo w stanie nietrzeźwości spowodował wypadek, którego skutkiem była śmierć osoby, chyba że zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami (art. 42 par. 3 k.k.)
- sąd obligatoryjnie i bezwarunkowo orzeka dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów w razie ponownego skazania w warunkach art. 42 par. 3, czyli np. jeśli dana osoba po raz trzeci prowadziła pojazd w stanie nietrzeźwości. (art. 42 par. 4 k.k.).
W takich sytuacjach, gdy za kierownicę notorycznie wsiada np. osoba z chorobą alkoholową, sędziowie nie mają wyboru – muszą nałożyć na kierowcę kolejny zakaz jeszcze w czasie trwania poprzednich.
Dlaczego kierowcy dostają po kilka zakazów prowadzenia?
Trzeba też wiedzieć, że zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów może dotyczyć pojazdów określonego rodzaju, wszelkich pojazdów lub wszelkich pojazdów mechanicznych. To sąd karny ustala, jakiego rodzaju pojazdów zakaz dotyczy. Ten sam obywatel w kilku sprawach może więc otrzymać zakazy prowadzenia konkretnych pojazdów (samochodów osobowych, jednośladów, pojazdów ciężarowych itd.).
Kolekcjonerzy zakazów sądowych. Co jest nie tak z polskimi sądami?
Dlaczego jednak wielokrotni recydywiści po prostu nie trafiają do więzienia, tylko latami kolekcjonują kolejne sądowe zakazy prowadzenia? Odpowiedzią może tu być, niestety, słabość naszego państwa. Poszczególne sądy mogą nie mieć świadomości spraw toczących się przed obliczem innych sądów.
Jak przekonują nas przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, informacje o osobie z Krajowego Rejestru Karnego (tzw. karty karne) przekazywane do sądu wraz z aktem oskarżenia. Sąd może w trakcie rozpoznawania sprawy zwrócić się o aktualną informację o osobie z KRK. Obecnie sądy mają już możliwość uzyskania danych o karalności na bieżąco za pośrednictwem systemu teleinformatycznego. Takie rozwiązanie funkcjonuje od 1 stycznia 2022 roku, a w ”w 99 proc. przypadków informacja z KRK udzielana jest w czasie rzeczywistym”.
"Biuro Informacyjne Krajowego Rejestru Karnego nie odnotowuje opóźnień w przyjmowaniu kart rejestracyjnych do bazy danych Rejestru. Dokumenty przyjmowane są na bieżąco, w dniu ich przekazania przez sąd lub w pierwszym w dniu roboczym po dniu ich przekazania" – czytamy w naszej korespondencji z Ministerstwem Sprawiedliwości.
Wyrok musi być prawomocny. Wcześniej nie ma go w systemie
Teoretycznie wszystko jest w porządku, ale jak pokazuje praktyka, jednak nie do końca. Dane o karalności dotyczą bowiem wyłącznie wyroków prawomocnych. Oznacza to, że nie mamy w Polsce żadnego systemu, który pozwalałby sędziom na bieżąco sprawdzać, czy wobec danego oskarżonego nie toczą się obecnie inne postępowania.
Z punktu widzenia prawa, nie jest to konieczne, bo do momentu skazania prawomocnym wyrokiem obowiązuje przecież domniemanie niewinności. W praktyce, wobec tego samego kierowcy całymi latami toczyć się mogą postępowania w wielu różnych sądach. I ostatecznie każdy z nich, niezależnie od innych, wydać może zakaz prowadzenia pojazdów.
Teoria a praktyka. Kolekcjonerzy zakazów sądowych w Polsce
Upraszczając, każdy sędzia wydając wyrok ma dostęp do pełnej kartoteki oskarżonego z odpisami wydanych wcześniej wyroków. Informacje zawarte są w tzw. karcie dostarczanej przez prokuratora w momencie oskarżenia. Sam sędzia z reguły zapoznaje się z nią przed pierwszą rozprawą, wypełniając tym samym ustawowy obowiązek. Jeśli proces trwa długo, sędziowie przed orzeczeniem wyroku zlecają przedłożenie aktualnej karty karnej. To czy dana osoba była wcześniej karana może mieć przecież wpływ na wyrok. Problem w tym, że jeśli w tym czasie nie doszło do prawomocnego skazania przez inny sąd, karta karna oskarżonego pozostanie pusta.
Efektem są właśnie absurdalne sytuacje, gdy wobec tego samego kierowcy toczy się równocześnie kilkanaście spraw w różnych sądach. I każdy z nich, zupełnie niezależnie, bez wiedzy o innych postępowaniach, może orzec wobec kierowcy zakaz prowadzenia pojazdów w bardzo podobnym czasie. To w dużej mierze tłumaczy wyniki rekordzistów.
Ministerstwo tłumaczy: rekordziści są, ale system jest coraz lepszy
Przedstawiciele resortu tłumaczą, że:
”Liczba wyroków wydana w sprawach wynika z liczby wpływających do sądu aktów oskarżenia, co z kolei związane jest z liczbą ujawnionych przestępstw”.
Z drugiej strony, zakazy idące w dziesiątki świadczą też o wybitnej niechęci sędziów do wsadzania piratów drogowych do więzienia. Dlaczego wobec kierowców z wielokrotnym zakazem prowadzenia pojazdów, tak niechętnie orzekane są kary pozbawienia wolności? Na tak postawione pytanie przedstawiciele resortu sprawiedliwości mają jedną odpowiedź. Tłumaczą, że Ministerstwo sprawuje nad sądami zewnętrzny nadzór administracyjny, a sędziowie i asesorzy sądowi są niezawiśli.
Wynika to oczywiście z art. 53 § 1 Kodeksu karnego. Zgodnie z nim sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych w ustawie, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu, okoliczności obciążające i okoliczności łagodzące, cele kary w zakresie społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do skazanego.
Przedstawiciele resortu sprawiedliwości zaznaczają, że
”W żadnym wypadku sąd wymierzając karę nie kieruje się ilością wolnych miejsc w zakładach karnych”.
Nie jest jednak tajemnicą, że polskie więzienia są obecnie przepełnione, a skazani oczekują na odbycie kary pozbawienia wolności miesiącami. Oznacza to, że w tym czasie po raz kolejny mogą usiąść za kierownicą i jeśli np. spowodują wypadek w stanie nietrzeźwości, kolejny sąd obligatoryjnie będzie musiał wydać wobec nich kolejny zakaz prowadzenia.