Świecące pasy na drodze. Czegoś takiego polscy kierowcy nie widzieli
Systematycznie opracowywane są rozwiązania, które mają zwiększać bezpieczeństwo uczestników ruchu na drogach. Pewnym problemem wciąż są niedoświetlone drogi znajdujące się poza miejscowościami. Kierowcy muszą wykazać się większą uwagą. Australijczycy znaleźli pewne rozwiązanie. Niewymagające doprowadzania sieci elektrycznej.
Jazda po zmroku wymaga od kierowców zdecydowanie większej uwagi. Szczególnie w czasie jazdy po drogach przebiegających przez lasy i tereny rolne, gdzie trasa nie jest oświetlona. Ograniczona widoczność sprawia, że kierowcy muszą być tym bardziej przygotowani na szereg różnego rodzaju zdarzeń - chodzi o zwierzęta, które mogły wyruszyć na żer, a także na pieszych poruszających się poboczem nieoświetlonej drogi. Z policyjnych statystyk wynika, że w całym 2023 roku nocą doszło do 1 798 wypadków na drogach nieoświetlonych. Życie straciły w nich 432 osoby, a 2 045 zostało rannych.
Jedną z przyczyn takich zdarzeń bez wątpienia jest ograniczona widoczność spowodowana brakiem odpowiedniego oświetlenia. Nie bez znaczenia w takich sytuacjach jest również to, że część pieszych porusza się bez odblasków. Kierowca widzi osobę w ciemnym stroju z odległości ok. 40 m. Jeżeli jednak pieszy ten posiada odblaski, jego widoczność wzrasta do 150 m.
Warto przypomnieć, że odblaski montowane są również na i w okolicach jezdni. Dzięki nim kierowcy mogą wcześniej dostrzec innych uczestników ruchu, ale również lepiej zorientować się w przebiegu drogi. Czasem jednak może okazać się, że to za mało. Czy w takiej sytuacji konieczne jest doprowadzanie do odcinka sieci elektrycznej i montowanie latarni? Australijczycy pokazali, że nie.
Jakiś czas temu w Australii postanowiono przeprowadzić test linii na drogach namalowanych za pomocą farby fotoluminescencyjną. Ma to związek z programem poprawy bezpieczeństwa na drogach. W ciągu dnia linie wyglądają jak "normalne" pasy, ale kiedy nadejdzie noc, zaczynają "świecić" na charakterystyczny zielony kolor.
Bez wątpienia takie rozwiązanie sprawdziłoby się na drogach, które nie są oświetlone. Mimo że nocą widoczność jest mocno ograniczona, kierowcy mogliby doskonale odnaleźć się na jezdni. Pojawia się tylko pytanie o koszty. Śmiało można zakładać, że linie wykonane farbą fotoluminescencyjną będą droższe od swoich klasycznych odpowiedników. Warto również pamiętać, że wprowadzenie takiego rozwiązania w Polsce wiązałoby się również raczej z koniecznością zmiany prawa. Obecnie znaki poziome na drodze mogą mieć wyłącznie kolor biały lub żółty.