Samochód sprawny, silnik działa, a na drogę wyjechać nie można. Dlaczego?
Kwestia dopuszczenia pojazdu do ruchu nie jest tak oczywista jak się wydaje. Nie wystarczy żeby samochód był sprawny i kierowca posiadał prawo jazdy. Ważny jest też dowód rejestracyjny, który jest jednoznacznym potwierdzeniem, że pojazd został dopuszczony do ruchu. Są jednak sytuacje kiedy i to nie wystarczy - brak badania technicznego lub ubezpieczenia może sprawić nie tylko, że nie będziemy mogli poruszać się takim samochodem po drogach, ale też przysporzy nam sporo problemów natury finansowej.
Spis treści:
Zasadniczo pojazd dopuszczony do ruchu to taki, który jest zarejestrowany (posiada ważny dowód rejestracyjny i tablice rejestracyjne) i spełnia określone w artykule 66 Prawa o ruchu drogowym warunki techniczne, czyli:
1. Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
- nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę;
- nie zakłócało spokoju publicznego przez powodowanie hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegółowych;
- nie powodowało wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych;
- nie powodowało niszczenia drogi;
- zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu;
- nie powodowało zakłóceń radioelektrycznych w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych.
O dopuszczeniu pojazdu do ruchu nie decyduje ani aktualny przegląd techniczny, ani ubezpieczenie, jednak brak którejkolwiek z tych rzeczy może sprawić, że nie będziemy mogli poruszać się pojazdem bez narażenia się na poważne konsekwencje.
Brak badania technicznego nie oznacza, że pojazd nie jest dopuszczony do ruchu
Potwierdzeniem dopuszczenia do ruchu jest przede wszystkim dowód rejestracyjny. Jeśli go otrzymaliśmy oznacza to, że w momencie rejestracji pojazd spełniał warunki techniczne i przeszedł obowiązkowe badanie techniczne, a co za tym idzie był dopuszczony do ruchu. Jeśli przegląd techniczny się skończy (po upływie roku w przypadku samochodów używanych, po upływie trzech lat w samochodach nowych) nie oznacza to zatem, że samochód jest na drodze nielegalnie.
Nieaktualne badanie techniczne może być jednak podstawą do zabrania dowodu rejestracyjnego przez policjanta. W większości przypadków jeśli pojazd nie budzi zastrzeżeń co do stanu technicznego, funkcjonariusz przeprowadzający kontrolę poinformuje nas o zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego i wyda pokwitowanie, uprawniające do poruszania się pojazdem przez kolejne 7 dni w celu wykonania zaległego badania technicznego. W skrajnych przypadkach, kiedy stan techniczny samochodu pozostawia wiele do życzenia może on zatrzymać dowód i zabronić dalszej jazdy. Wtedy na przegląd samochód będzie musiał wybrać się na lawecie.
Czy można dostać mandat za brak przeglądu?
Jeszcze do niedawna karą za brak przeglądu mogło być upomnienie przez funkcjonariusza lub mandat w wysokości od 20 do 500 zł. Ogólnie przyjętą zasadą była taka, że jeśli auto było sprawne, a brak przeglądu wynikał jedynie z zapominalstwa kierowcy, policjant wystawiał mandat w symbolicznej kwocie jako przypomnienie, aby przegląd wykonał. Jeśli samochód rzeczywiście był w złym stanie technicznym kara mogła być wyższa. Zmiany w przepisach spowodowały jednak że maksymalna kara za brak przeglądu wzrosła do nawet 3000 zł. Choć nie ma konkretnej pozycji w taryfikatorze dotyczącej braku badania technicznego, to wykroczenie podlega pod ogólny przepis zawarty w artykule 97 kodeksu drogowego:
Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3.000 złotych albo karze nagany
Aby dodatkowo uzasadnić wymierzenie kary policjant może powołać się na artykuł 81 prawa o ruchu drogowym:
Właściciel pojazdu samochodowego, ciągnika rolniczego, pojazdu wolnobieżnego wchodzącego w skład kolejki turystycznej, motoroweru lub przyczepy jest obowiązany przedstawiać go do badania technicznego.
Zatrzymanie dowodu (bez pokwitowania, z zakazem dalszej jazdy) sprawia, że automatycznie cofnięte zostaje dopuszczenie pojazdu do ruchu i aby je odzyskać musimy zrobić badanie techniczne.
Dane w dowodzie niezgodne ze stanem faktycznym
Czasem zdarza się, że stan techniczny pojazdu nie budzi zastrzeżeń, ale policjant może wykryć pewne niezgodności z danymi wpisanymi w dowodzie rejestracyjnym. Najlepszym przykładem takiej sytuacji jest samodzielnie zamontowana instalacja gazowa, która nie jest uwzględniona w dowodzie rejestracyjnym. Informacja o instalacji gazowej powinna znaleźć się dowodzie rejestracyjnym, choćby ze względu na to, że samochody z instalacją muszą przechodzić regularny rozszerzony przegląd sprawdzający sprawność instalacji. Jeśli instalację montowaliśmy samodzielnie lub poza uprawnionym do tego warsztatem, taka informacja nie znajdzie się w dowodzie. Jeśli policjant podczas kontroli wykryje, że dane w dowodzie rejestracyjnym odbiegają od stanu faktycznego, również może zatrzymać nam dowód rejestracyjny. W takiej sytuacji instalację będzie trzeba zdemontować - proces jej legalizacji jest wyjątkowo trudny.
Podobnie sytuacja będzie wyglądać w przypadku zamontowanego haka holowniczego, który również nie jest ujęty w dowodzie rejestracyjnym. Dobra informacja jest taka, że hak dużo łatwiej jest zalegalizować - wystarczy pojechać na stację kontroli pojazdów i przejść dodatkowe badanie techniczne, uzyskać stosowną adnotację od diagnosty i zalegalizować hak w wydziale komunikacji.
Brak ubezpieczenia OC a zakaz jazdy.
Brak ubezpieczenia OC również nie jest podstawą do niedopuszczenia pojazdu do ruchu, ale może wpędzić nas w poważne tarapaty finansowe. Jeśli do kontroli zatrzyma nas policja, nie zabierze dowodu i nie zakaże nam dalszej jazdy, jednak na pewno funkcjonariusz sporządzi wniosek do UFG (Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny), a fundusz nałoży karę za nieopłacenie obowiązkowego ubezpieczenia OC. Kara może być bardzo dotkliwa: od 1120 zł za niewielkie kilkudniowe spóźnienie, do nawet 5600 zł za brak polisy powyżej 14 dni.
Warto pamiętać że UFG również samodzielnie monitoruje sytuację kierowców i sprawdza kto spóźnia się z opłatą za OC. Nie potrzebuje do tego informacji od kontrolującego policjanta, więc jeśli spóźniamy się z opłaceniem OC, z dużą dozą prawdopodobieństwa UFG zgłosi się i do nas i wystawi karę.
Jeszcze większe problemy czekają nas kiedy spowodujemy kolizję lub wypadek nie posiadając polisy OC. Wtedy UFG przejmie obowiązek wypłaty odszkodowania, ale w ramach regresu ubezpieczeniowego upomni się o swoje pieniądze do sprawcy. A warto pamiętać, że kwoty odszkodowania w takich sytuacjach mogą sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych.
Dowód rejestracyjny wystarczy, ale przegląd i OC również trzeba mieć.
Podsumowując, aby pojazd był dopuszczony do ruchu wystarczy dowód rejestracyjny i ważne tablice, ale jeśli nie mamy przeglądu lub OC, prędzej czy później możemy mieć kłopoty. To dwa obowiązki o których trzeba pamiętać i raz do roku dopełniać obowiązku wykonania badania technicznego i opłacenia polisy OC.