Rząd na ratunek branży transportowej. Zapowiada zmiany
Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje przepisy zwiększające kontrolę nad przewoźnikami spoza Unii Europejskiej i wsparcie polskich firm w sprostaniu nowym wymogom prowadzenia działalności.
Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad nowelizacją ustawy o transporcie drogowym oraz ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym. Projekt zakłada m.in. umożliwienie czasowego korzystania przez przewoźników prowadzących działalność w Polsce z pojazdu najmowanego, zarejestrowanego lub dopuszczonego do ruchu na terenie innego państwa UE.
Zwiększona kontrola zagranicznych ciężarówek
Projekt przewiduje także wprowadzenie obowiązku opracowania jednolitej strategii kontroli przewozów kabotażowych (transportu ładunku pomiędzy punktami odbioru znajdującymi się w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej lub EFTA, niż kraj w którym przewoźnik założył działalność gospodarczą).
Ale to nie wszystkie zmiany.
Przewidujemy także tymczasowe zmniejszenie obciążeń z tytułu odprowadzenia składek na ubezpieczenia społeczne kierowców, wsparcie przewoźników drogowych wykonujących przewozy międzynarodowe w zakresie wymiany tachografów na tzw. tachografy inteligentne w wersji drugiej oraz urealnienie zabezpieczenia finansowego przy ubieganiu się o licencję w zakresie przewozów
Z kolei wiceszefowa Krajowej Administracji Skarbowej poinformowała, że w resorcie finansów przygotowywany jest projekt nowelizacji wprowadzający obowiązek zgłaszania przewozów międzynarodowych do rejestru SENT (System Elektronicznego Nadzoru Transportu służący do monitorowania przewozu tzw. towarów wrażliwych, takich jak paliwa silnikowe, biodiesel, oleje, rozcieńczalniki i rozpuszczalniki czy alkohole skażone).
Nowe przepisy to odpowiedź na postulaty polskich przewoźników
Celem tych wszystkich zmian jest zwiększenie kontroli nad działalnością przewoźników spoza Unii Europejskiej, a więc przede wszystkich wykonujących przewozy w Polsce firm ukraińskich. Takiej kontroli od dawna domagają się organizacje zrzeszające polskie firmy transportowe. To właśnie brak kontroli nad zagranicznymi firmami transportowymi był powodem organizowania blokad przejść granicznych z Ukrainą, do których doszło w listopadzie ubiegłego roku.