Przybywa pasów DOP w polskich miastach. Dla jednych to okazja, dla większości mandat
Wydzielone pasy z dopiskiem DOP można coraz częściej spotkać w polskich miastach. To dobra wiadomość tylko dla wybranych kierujących. Dla większości to dodatkowe utrudnienia, a w najgorszych przypadkach również mandat.
Po pierwsze trzeba wyjaśnić, że dopisek DOP może pojawiać się tylko na buspasie, a konkretnie pod wyznaczającymi go znakami. Są to znaki pionowe D-11, D-12, F-10 oraz poziomy P-22. Oznaczenie "DOP" to skrót od słowa "dopuszczony" i oznacza, że dozwolone jest poruszanie się tym pasem pojazdów również innych, niż przewiduje ustawa. To o jakie chodzi, umieszczone jest zwykle na dodatkowej tabliczce pod znakiem lub na samym znaku.
Warto przy tym zauważyć, że w wielu miastach pasy DOP są aktywne o określonych godzinach - informacja o przedziale czasowym, w którym mogą poruszać się nim konkretne pojazdy, znajduje się na tabliczce pod znakiem. Poza wyznaczonymi godzinami aktywności buspasa mogą poruszać się po nim wszyscy uczestnicy ruchu drogowego.
Pasami DOP, będącymi tak naprawdę buspasami z rozszerzoną listą pojazdów uprawnionych do korzystania z niego, mogą mogą poruszać się przede wszystkim pojazdy komunikacji publicznej, czyli głównie autobusy (w tym inne pojazdy kursujące na regularnych trasach, np. busy i międzymiastowe autokary), a w niektórych miastach, również trolejbusy.
Natomiast lista pojazdów dopuszczonych może być różna, zależnie od ustaleń zarządcy drogi. Dlatego też każdorazowo wypisuje się, kto może z danego pasa korzystać. Wśród takich pojazdów znajdziemy:
- taksówki,
- motorowery,
- motocykle,
- rowery,
- pojazdy MTON, czyli Miejskiego Transportu Osób Niepełnosprawnych,
- pojazdy służb miejskich - policja, straż miejska,
- wozy straży pożarnej, karetki pogotowia,
- auta przewożące kierowcę i co najmniej dwóch pasażerów.
Na tabliczce pod znakiem lub na samym znaku można też spotkać się z adnotacją TRAM. Oznacza ona, że torowisko tramwajowe pokrywa się z pasem DOP.
Zauważymy przy okazji, że na powyższej liście nie ma samochodów elektrycznych. To dlatego, że przywilej korzystania z buspasów nadaje im ustawa o elektromobilności. Jest to więc przywilej obowiązujący na wszystkich buspasach, więc nie ma potrzeby dodatkowego o tym informowania.
Jeśli nasz pojazd nie znalazł się na liście wyjątków, to za jazdę pasem DOP grozi mandat wynoszący 100 złotych i jeden punkt karny. Dlatego warto dokładnie zapoznać się z dopiskami, ponieważ może się okazać, że o danej porze nie możemy z niego korzystać, albo że na tym konkretnym odcinku, naszego pojazdu nie ma na liście dopuszczonych.
Ponadto jadąc buspasem, nawet w przypadku gdy jest się do tego uprawnionym, trzeba pamiętać o tym, że organizacja ruchu na tym pasie może być inna niż dla reszty jezdni. Może się zdarzyć, że na pasie DOP z adnotacją TRAM najważniejsza będzie sygnalizacja ruchu tramwajowego. W takiej sytuacji niezastosowanie się do obowiązujących przepisów może poskutkować mandatem w kwocie do 500 złotych i sześcioma punktami karnymi.
***