Parkowanie na trawnikach to plaga. A mandat za to grozi słony
Parkowanie w dużych miastach jest coraz trudniejsze. Miejsc parkingowych brakuje, dodatkowo zarządcy dróg często stawiają słupki i zakazy, dlatego wielu kierowców nie mogą znaleźć wolnego miejsca decyduje się na zaparkowanie swojego auta na trawniku. Jednak w większości przypadków taki sposób pozostawienia auta jest niezgodny z przepisami i sprawa zostaje zgłoszona policji lub straży miejskiej, a ta wystawia dotkliwy mandat. Czy da się tego uniknąć?
Kierowcy, którzy nie mogą znaleźć wolnego miejsca parkingowego, często decydują się zaparkować samochód na trawie. Przepisy kodeksu wykroczeń wyrażają się jednak w tej sprawie wyjątkowo jasno. Zgodnie z treścią artykułu 144 kodeksu wykroczeń:
Tyczy się to nie tylko pieszych czy zwierząt domowych, ale również kierowców samochodów decydujących się na zaparkowanie samochodu na terenach zielonych. Wymierzeniem kary zwykle zajmuje się straż miejska lub gminna, która zauważy naruszenie. Zdarza się również, że jest to reakcja na zgłoszenie mieszkańców lub świadków naruszenia.
Coraz więcej samochodów na drogach i ulicach dużych miast, powoduje że infrastruktura parkingowa często jest niewystarczająca, a kierowcy chcąc uniknąć dużych kosztów parkowania na prywatnych parkingach szukają przyczółku dla swojego samochodu na terenach zielonych. Niestety brak miejsc parkingowych, czy chęć uniknięcia wysokich opłat nie jest żadnym argumentem dla łamania prawa i nie zwalnia kierowców z przestrzegania przepisów.
Parkowanie na terenach zielonych to jedno z najczęstszych przykładów nieprawidłowego parkowania. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na gorącym uczynku, mandat dostanie od razu. W przypadku kiedy nie zostanie zastany na miejscu przez funkcjonariuszy, sporządzają oni dokumentację zdjęciową, na podstawie której przygotowywany jest wniosek o ukaranie. Zwykle kierowca jest o tym informowany notatką za wycieraczką zawierającą wezwanie do stawienia się na właściwym komisariacie i złożenia wyjaśnień. Jeśli w toku takiego postępowania uda się ustalić sprawcę wykroczenia zostanie wystawiony mandat.
Czasem zdarzają się sytuacje że miejsce parkingowe, które sobie upatrzyliśmy jest na tyle niewielkie że nie zmieści się na nim cały nasz samochód, a jedno z kół będzie musiało stać na trawniku. Niestety to również wystarczy aby skrupulatna straż miejska ukarała nas mandatem. Nie ważne jest iloma kołami samochodu zaparkujemy na chodniku, nawet za niewielkie naruszenie przepisów możemy dostać mandat.
Warto zaznaczyć również, że zakaz nie obowiązuje jedynie w sytuacji gdy "tereny zielone" są rzeczywiście zielone, czyli w okresie wiosennym letnim i jesiennym. Zakaz niszczenia terenów zielonych obowiązuje również w zimie, kiedy trawniki i parki są przykryte warstwą śniegu.
Pasy zieleni pomiędzy jezdniami są elementem infrastruktury drogowej, a nie terenami rekreacyjnymi przeznaczonymi do użytku publicznego. Często pełnią funkcję pasa oddzielającego dwie jezdnie i są elementem estetycznym, ale nie oznacza to, że możemy na nich parkować. Kodeks drogowy zakazuje parkowania pojazdów na pasie oddzielającym jezdnie. Za takie zaparkowanie samochodu dostaniemy mandat w wysokości 100 zł i jeden punkt karny.
W przeciwieństwie do parkowania na pasie zieleni oddzielającym jezdnie, parowanie na trawniku i terenach zielonych nie jest wykroczeniem podlegającym pod kodeks drogowy. Jest to naruszenie kodeksu wykroczeń, zatem karą jest jedynie grzywna finansowa bez punktów karnych. Choć górna granica to 1000 zł, mandaty zwykle wystawiane są na kwotę około 200-500 zł.
Niestety jeśli popełniliśmy ten błąd i zaparkowaliśmy na terenie zielonym, a straż miejska dostała zgłoszenie raczej trudno będzie nam uniknąć kary. Najlepszą metodą jest po prostu poszukanie wolnego miejsca parkingowego w bardziej oddalonym miejscu od tego gdzie chcemy się zatrzymać, nawet jeśli będzie oznaczać to dłuższy spacer.
***